Życiowy faul

W poniedziałek 28.10.2013 rano usłyszeliśmy bardzo przykrą wiadomość o śmierci pierwszego niekomunistycznego premiera po 1945 roku – Tadeusza Mazowieckiego. Podczas swoich rządów wprowadził on głębokie reformy, które przerodziły polską gospodarkę z komunistycznej na wolnorynkową.

Odruchem w takich chwilach jest współczucie dla rodziny oraz chwila zadumy nad kruchością życia. Niestety, część naszych rodaków tego nie rozumie, a taki „news” wykorzystuje do chorych zagrywek politycznych.

Kilka godzin po informacji o śmierci Pana Mazowieckiego, Janusz Palikot nie mógł powstrzymać się od skomentowania tego zdarzenia na Twitterze: „Trzeba aż śmierci Mazowieckiego żeby się skończyły te bzdury o brzozie! Trzeba przyznać, że Palikot ma rację w tym co napisał, jednak przejdźmy dalej i przytoczmy słowa Ziemkiewicza, który musiał odpowiedzieć Palikotowi. Uczynił to w ten sposób: „Przykro patrzeć jak się gówno przykleja do trumny w nadziei że trochę podjedzie z konduktem”. Przykro to jest patrzeć, jak Polacy nie potrafią się zachowywać nawet w takiej chwili. Nie mówię tutaj o metaforyczne określenie Janusza Palikota „gównem”, bo każdy wie, jaki poziom reprezentuje Pan Ziemkiewicz, ale o sam fakt zestawienia takich słów z zaistniałą sytuacją.

Oprócz tych dwóch cytatów przytoczyć można słowa członka Stowarzyszenia „Republikanie” – Michała Żydoka. Napisał, że „nie płakał po Mazowieckim”. Maciej Maciejowski (radny Warszawy) nie powstrzymał się od rzucania w stronę Pana Mazowieckiego oskarżeń o „nawoływanie do zamykania biskupów”, a Zbigniew Hołdys musiał wtrącić uwagę, że powinniśmy posługiwać się zwrotem „Spoczywaj w Pokoju” zamiast „Rest In Peace”.

„Przeciętni” internauci też musieli dorzucić swoje trzy grosze. Użytkownik Twittera o nicku „EmJot” do skierował do Maciejowskiego następujące słowa: „Mam nadzieję, że będziesz miał jakiegoś raka zajebiście złośliwego i zdechniesz dość szybko gnido.”. Pozwolę sobie nie skomentować tych słów, ponieważ wtedy ten artykuł nie nadawałby się do publikacji w prasie.

Czemu jest tak, że inne narody potrafią uszanować pewną strefę intymną, która powinna być zostawiona jedynie dla bliskich zmarłego, a my, cokolwiek by się stało, nie ważne jaka tragedia, zawsze musimy wykorzystać to jako zagrywkę polityczną. Niestety zacytowane wyżej słowa, to już chyba faul.

Bartosz Woszczyński, Dzierżoniów

Comments

comments

Dodaj komentarz