13-latek głosuje?!

Wiemy, że dzisiejsi politycy uważają, iż są idealnymi rządzącymi, że troszczą się o państwo. Jednak ile w tym prawdy!?

Uważają, że dobrym pomysłem na zajęcie lepszego (a zarazem lepiej płatnego) stanowiska jest zabłyśnięcie. Faktycznie, to dobry pomysł, ale zależy jeszcze o jakim błyśnięciu mowa!

Kilka tygodni temu p. Janusz Palikot zaproponował przyjęcie ustawy mającej na celu pozwolić już trzynastolatkom (!) głosować na przyszłego posła! Logiczny pomysł? Nie wydaje mi się. Mam trzynaście lat, chodzę do klasy szóstej, więc wg p. Palikota ja i moi rówieśnicy moglibyśmy już głosować.

Niestety, prawda jest taka, że 12 mojej klasy nie orientuje się, kto w naszym kraju jest premierem. Sądzę, że dzieje się tak, gdyż rodzice inwestują dziś w tablety i nowe telefony dla swoich pociech zamiast w tak podstawową i ważną wiedzę. Lecz przejdźmy do setna sprawy. Więc jeśli nie wiemy kto jest premierem to skąd mamy posiadać wiedzę o posłach!

Jednym słowem takie wybory mogłyby być w sumie nieważne, gdyż większość nastolatków pewnie na karcie do głosowania zaznaczyłby startującego, który ma np. fajne nazwisko lub który najmodniej się ubiera.

I osoby z taką wiedzą mają przyczynić się do wyboru składu sejmu, o losie państwa?! P. Palikot pewnie nie ma za dużego kontaktu z młodzieżą, skoro chciał wprowadzić taką ustawę.

Zadaję sobie pytanie, czy Pan Palikot troszczy się o sprawy Polaków? A może o zabłyśnięcie, albo o wystarczającą pensję?

I takie osoby mają zajmować się naszym WSPÓLNYM państwem?

Ania Jóźwiak, 13 lat

Comments

comments

Dodaj komentarz