2007 już (na szczęście ) za nami! – Maciej Barabasz, 15 lat

Ach! Ależ wspaniały nastrój towarzyszy mi wraz z nadejściem nowego, miejmy nadzieję, lepszego roku! Całe szczęście, które w tym momencie jest dokładnym kontrastem uczucia, jakie czułem dokładnie rok temu… Proszę sobie przypomnieć- w styczniu ubiegłego roku rządziła Polską partia z niekompetentnymi ministrami. Mam na myśli głównie Annę Fotygę. Teraz, pisząc ten felieton, wiem, że prawdopodobnie Radosław Sikorski planuje swój terminarz podróży zagranicznych, a Julia Pitera  zajmuje się dokładnie tym, czym powinna, czyli przestępstwami korupcyjnymi.

Rok temu Aneta K. zastanawiała się, a wraz z nią cała Polska, kto jest ojcem jej dziecka. A dzisiaj? Dzisiaj tylko Andrzej Lepper ma powody do niepokoju, bo przecież „siedzi” na nim prokuratura, ale jak widać, były minister rolnictwa wcale się tym faktem nie przejmuje. I dobrze, co sobie będzie chłop głowę głupotami zawracał?!

Rok temu zastanawiałem się nad tym, czy gra w piłkę w Polsce ma w ogóle  jakiś sens. Dziś mam świadomość, że za sześć miesięcy zagramy na Mistrzostwach Europy w Austrii i Szwajcarii, a już za cztery i pół roku sami zorganizujemy takie mistrzostwa (myśląc optymistycznie, rzecz jasna)!

W styczniu 2007 roku martwiłem się tym, czy ówczesny Minister Edukacji mówi o mundurkach na poważnie. Dziś, rozmawiając ze znajomymi o szkole, mówię głównie o nauce i nauczycielach, a nie o Romanie  Giertychu.

Grzechem byłoby nie wspomnieć też o tym, jak setki Polaków rok temu czekały w kolejce, aby przekroczyć granicę. Którąkolwiek. Dziś jesteśmy w Schengen i nawet nie musimy zabierać ze sobą paszportów, gdy mamy ochotę wyskoczyć np. do Niemiec. I chyba na tym zakończę felieton. Krótki, ale- mam nadzieję – treściwy. Dzień dobry Państwu! Dzień dobry Polsko!

 

Maciej Barabasz, 15 lat

Comments

comments

Dodaj komentarz