– Nie lubię poniedziałku! – takim zapewne stwierdzeniem nowy rok szkolny powita większość uczniów. Wakacje już za nami. Tak moi drodzy, prawda jest bolesna, od tej pory trzeba wziąć się do ciężkiej pracy. Zapisać plan lekcji, spakować plecak i iść do szkoły. Uczyć się pilnie, na lekcjach notować i nie przeszkadzać nauczycielom. Nauka to potęgi klucz! Szkoda tylko, że o tym wie niewielu młodych, za to doskonale zdają sobie z tego sprawę przedsiębiorcy. Jak się bowiem okazuje, na nauce można nieźle zarobić. Wiedzą o tym dobrze rodzice, którzy na edukację swoich pociech co roku wydają krocie. I co roku przeklinają chytrych wydawców. Podręczniki szkolne są coraz droższe, na domiar złego, w kiermaszach książek używanych też nie jest taniej. Do tego dochodzą kuriozalne sytuacje, gdzie uczeń sprzeda swój podręcznik za trzy złote, a kto inny tą samą książkę w takim skupie nabędzie za cenę nowej. Jedynym wyjściem jest chyba kupowanie pomocy naukowych od starszych kolegów w szkole. A raczej było. Od kilku lat bowiem wchodzi nowa podstawa programowa (jak to pięknie brzmi), wskutek czego kolejni uczniowie zmuszeni są kupić książki nowe. Dlatego to też wielu rodziców ma powód do narzekania, bo jeszcze niedawno podręczniki można było pożyczyć w szkolnej bibliotece, kupić za niewielką cenę od starszych kolegów albo dostać za darmo, jeśli miało się starsze rodzeństwo. Teraz jest inaczej. Czy aby na pewno lepiej? Tak na marginesie – czy naprawdę wiedza zmienia się tak szybko, że to co było kilka lat temu, już jest nieaktualne? Idąc dalej tym tropem, wielu uważa, że coraz to nowsze książki są gorsze, a nawet ogłupiające. Dodajmy do tego jeszcze, że księgarnie oferują setki różnych pozycji, przez co nauczyciele podręczniki mogą sobie do woli zmieniać. Nieobce nam są też sprawy, gdzie pedagodzy dostawali różnego rodzaju dodatki za narzucanie danego wydawnictwa. A co się dzieje z kompletami językowymi, lepiej nie wspominać. Nauka to potęgi klucz, także tej biznesowej. Bo gdyby podręczniki zmieniały się co dziesięć lat, to autorzy i wydawcy klepaliby biedę. A tak to jest im z czego żyć. I to dobrze.