Niecałe cztery miesiące temu, z rąk amerykańskich żołnierzy zginął, poszukiwany przez wiele lat, Osama bin Laden. Zaraz po ogłoszeniu tej nowiny, wielu ludzi wyszło na ulice miast by świętować. Świętować czyjąś śmierć.
W środę szef Narodowej Rady Libijskiej, Mustafa Abdel Dżalil, obiecał amnestię każdemu, kto zabije lub zatrzyma Muammara Kadafiego. Słowem – wyciągajcie strzelby i marsz na polowanie. Idziemy zabić człowieka, by później móc tańczyć ze szczęścia przez następne trzy dni i trzy noce.
Każdy człowiek, nieważne jak bestialskich i okropnych czynów by się nie dopuścił, ma prawo do procesu. Najprawdopodobniej zostanie uznany za winnego i skazany . Odpowiedzialności się nie wywinie. Ale na pewno nie powinno urządzać się na niego łowów i traktować jak zaszczutego zwierzęcia. Bo on nie jest zwierzęciem tylko człowiekiem. Tu nie chodzi o to co zrobimy, tylko jak tego dokonamy. Nie cel, ale droga, którą do niego zmierzamy klasyfikuje nas jako stworzenie rozumne i posiadające choć resztki sumienia i moralności, albo kupę mięśni i kości owleczone w skórę, które z człowiekiem niewiele już ma wspólnego.
Kiedyś ludzie podniecali się walkami gladiatorów, którzy ku ogólnej uciesze widowni, zabijali się nawzajem na ich oczach. Dziś możemy po prostu włączyć telewizor. Wstęp – bezpłatny. Igrzyska rozpoczęte.