Czy premier piłkarz oczyści polski futbol? – Kuba Radzewicz

Sprawa, którą opisuję nie jest może stricte polityczna, ale z polityką związana i w dużej części od polityki zależna. Chodzi o Polski Związek Piłki Nożnej i korupcję w polskim futbolu. Problem ten nie jest żadną nowością, od wielu lat mówi się o tym, jednak nie widać żadnych efektów działań. W ostatnich tygodniach ciągle słyszymy o zatrzymaniach sędziów, działaczy, a nawet piłkarzy. W jednym dniu fascynujemy się wspaniałymi bramkami zawodnika, drugiego widzimy go w kajdankach, prowadzonego przez policję, czy CBA. Takie rzeczy wypaczają sens sportu, czego się jednak nie zrobi dla zwycięstwa, czy awansu do wyższej klasy rozgrywkowej?

 

Do tej pory afery korupcyjne dotyczyły głównie 2 ligi i niższych klas rozgrywkowych. Jednak teraz kupowanie meczów stało się również popularne w ekstraklasie. Na dzień dzisiejszy sytaucja wygląda tragicznie: na kilka kolejek przed końcem sezonu wiemy już, że zdegradowany zostanie mistrz Polski Zagłębie Lubin, Zagłębie Sosnowiec i Widzew Łódź. Na tym jednak może się nie skończyć – prokuratura we Wrocławiu ujawniła, że zamieszanych w aferę korupcyjną jest 29 drużyn. Ta liczba szokuje i wstrząsa. Nie tylko nas kibiców. Korupcja w piłce nożnej to już nie tylko słynny Fryzjer i przekupieni sędziowie, teraz korupcja dotyczy większości klubów.  Już teraz z piłki odchodzą najwięksi sponsorzy, np. firma Kolporter, nawet transmitująca mecze telewizja Canal+ zastanawia się nad sensem dalszego finansowania Orange Ekstraklasy. 

 

Polska piłka stoi na krawędzi przepaści i nieuchronnie ku niej zmierza. Na usta cisną się pytania: Dlaczego dzieje się tak, że członkowie wydziału dyscypliny Polskiego Związku Piłki Nożnej, którzy mieli ukrócić korupcję sami stają się podejrzani? Dlaczego prezes PZPN Michał Listkiewicz mimo wielu błędów i kolejnych obietnic dymisji wciąż trwa na swoim stanowisku?  I wreszcie dlaczego żaden minister sportu nic nie potrafi z tym zrobić? Baa, minister w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, który miał oczyścić środowisko sportowe sam siedzi za kratkami z powodu….łapówki. No tak, z jakim przystajesz, takim się stajesz. Tomasz L. przekonał się o tym na własnej skórze.

 

Może wybawicielem polskiego futbolu stanie się pierwszy piłkarz powyborczej RP – Donald Tusk? Czy premier, który co tydzień grywa z ministrami "w gałę" nie powinien oczyścić naszego futbolowego podwórka (czyt. bagienka)? Przecież to doskonała okazja, by w końcu rozwiązać jakiś prawdziwy, rzeczywisty problem naszego kraju. Bo jak na razie o działaniach gabinetu Donka można powiedzieć mniej więcej tyle, co na początku. Nic konkretnego. A społeczeństwo coraz bardziej się niecierpliwi i wygląda cudów, jak manny z nieba – poparcie wciąż wysokie, ale jak długo można czekać?

 

Kuba Radzewicz

Comments

comments

Dodaj komentarz