Drogi Przyjacielu. – Jan Both,




Pytałeś mnie, co nowego dzieje się w moim kraju. Będzie to mój osobisty komentarz, ale postaram się, żeby był jak najbardziej obiektywny. Pisałem Ci jakiś czas temu o katastrofie w Smoleńsku i awanturze o pochówek Lecha Kaczyńskiego. Dziwiłeś się wówczas, dlaczego Polacy potrafią się kłócić nawet w tak tragicznym czasie. Później nie mogłeś zrozumieć, czemu w wyborach startuje brat tragicznie zmarłej głowy państwa i udaje, że się zmienił. Muszę Ci powiedzieć, że to chyba dobrze, że nie miałeś okazji widzieć tego wszystkiego na miejscu, bo później robiło się coraz mniej przyjemnie. Doszło nawet do rozłamu w jego partii, ale myślę, że nie będzie to znacząca siła polityczna. Może to tylko doprowadzić do osłabienia PiSu, bo to im Polska Jest Najważniejsza (nie, to nie jest żart) może odebrać głosy. Na pewno pamiętasz Janusza Palikota. Teraz także on stworzył swoją partię. Mało prawdopodobne, żeby dostał się z nią do parlamentu, a jedyną korzyścią dla kraju będzie to, że przestanie błaznować w sejmie, chociaż z drugiej strony nie będzie już tak zabawnie, ale to chyba nie jest odpowiednie do tego miejsce.

W ostatnim tygodniu nasi przywódcy brali udział w kilku ważnych spotkaniach z głowami innych państw. Komorowski spotkał się Miedwiediewem i Obamą, a Tusk z Christianem Wullfem. Gdy oglądałem relację z rozmowy z prezydentem USA przypomniał mi się fragment filmu Romana Polańskiego Autor Widmo:

— premier mówi do mnie mój przyjacielu

— robi to zawsze, gdy nie pamięta imienia rozmówcy.

 Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że brakuje tylko tego, żeby Obama zacytował Kennedy’ego:

— Nie pytajcie, co wam da Ameryka, powiedzcie, co wy możecie dać Ameryce.

Na pewno nie zaskoczy Cię to, że również tym razem poruszono kwestię wiz. Wujek Sam obiecał zająć się tą sprawą do końca kadencji. Pewnie śmiejesz się teraz do rozpuku. Myślę jednak, że moich rodaków nie przekonałby twój argument, że teraz jest lepiej, bo inaczej amerykańska Polonia byłaby liczniejsza od mieszkańców Polski. Jak widzisz, cały czas łudzimy się, że rozmawiamy na równym poziomie z Rosją i Stanami Zjednoczonym, Przypuszczam, że prędko się to nie zmieni, a do tego momentu trzeba będzie wszystkie spektakularne, dyplomatyczne sukcesy rządu traktować bardzo ostrożnie. Tak, więc wiele się u nas dzieje, ale ważnych zmian wciąż brakuje. Znaczące jest to, że buduje się już gazociąg Nordstream, omijający Polskę i to, że kiedy wy zamykacie elektronie atomowe u nas zaczyna się je projektować. Zawsze może być jednak gorzej. Pamiętasz jak opowiadałem Ci o Giertychu i Lepperze?

PS Jak na fakt, że jest u nas 40 mln polityków, to i tak dzieje się całkiem nieźle, nie uważasz?

                                                                                                                      

                                                                                               

 

Jan Both,

Comments

comments

Dodaj komentarz