fenomen Solidarności. – Bartek Panel




 

Zastanawia mnie ten fenomen Solidarności. Nie dlaczego tylu ludzi , te 10 mln było razem , tylko dlaczego nikt nie potrafi powiedzieć wprost, że oni chcieli czegoś innego niż zdarzyło się w roku 90. Nikt nie potrafi głośno wykrzyczeć, że cała ta Solidarność, te wszystkie protesty , nie były przeciwko systemowi, tylko temu – że Polska nie była krajem suwerennym. Polacy nigdy nie buntowali się przeciwko istniejącemu systemowi, tylko zawsze przeciwko władzy – a w szczególności takiej, która uważali za obcą. Robotnikom w latach 70-80 nie przeszkadzał ustrój – przecież zapewniał im pracę. Tylko podburzani przez inteligencje, która jak zawsze marzyła o Wielkiej Polsce, wolnej, niezależnej , bez żadnej konkretnej wizji, precyzyjnych planów przyszłego ustroju – "Tak , wypędzić Związek Radziecki" i tyle, ale pytania "co dalej" nikt nie zadał. Robotnicy marzyli tylko o większej ilości chleba, mniejszej ilości godzin pracy, więcej wolnego – pragnęli tylko tego, czego dzisiaj domagają się silne związki pracownicze w zachodniej Europie. A my co teraz mamy?. Najdłuższy czas pracy w tyg w całej Europie, nadgodziny, o których nikt nie mówi, a nawet nie zapisuje w aktach. Praca na czarno, bez ZUS-u, ubezpieczeń, miliony przekrętów, aby dorobili się Ci nowokapitaliści – wykształceni w PRL, żyjący mentalnością "komunisty" a marzący o Ameryce. To doprowadza nasz kraj do upadku. Dopiero, co już zostało zauważone, młodzi ludzie potrafią zachować jak prawdziwi kapitaliści z zachodnich krajów. Ale czy to jest dobre? Chyba nie, narzekamy teraz na zanik więzi rodzinnych, solidarności międzyludzkiej. Liczą się jednostki, indywidualne życie. Ale czy nie takie są cechy kapitalizmu? Tak, tak jest teraz na zachodzie, i ludzie coraz częściej w tamtych rejonach pragną zmian – w jakim kierunku – socjalizmu, kultury solidarnej, zjednoczonej, małych związanych grup ludzi, którzy razem będą dbać o swój dobrobyt, a zarazem państwo – zadba o resztę.

Nie będę ukrywał – pragnę przywrócenia w Polsce konstytucji kwietniowej – z pewnymi , lub nawet sporą ilością zmian i poprawek (upływ czasu jednak robi swoje), ale to było wielkie dokonanie polskiej myśli politycznej. Liczy się państwo, nie naród. Naród bez państwa w dzisiejszych czasach zawsze będzie nie zgraną kupą ( brzydki wyraz ale pasujący) ludzi , mających swoje poglądy, ideały, i wymyślenia na temat rzeczywistości ( wolność szlachecka, ahh).

Ale czy ktoś w tej Polsce będzie miał takie męstwo jak Lenin, lub Napoleon , by pociągnąć za sobą i za swoimi pomysłami tłumy?..

 

 

Bartek Panel

Comments

comments

Dodaj komentarz