Gloria Victiis? – Mateusz Kamiński

 

Pierwszego Sierpnia w całym kraju obchodziliśmy 67. rocznicę Powstania Warszawskiego.

Podobnie jak przed laty była ona okazją, by dyskutować o zasadności tego dramatycznego zrywu, a także- co charakterystyczne w obecnej sytuacji na arenie politycznej- o kształcie polskiego patriotyzmu.

Jako przedstawiciel młodego pokolenia, żyjącego od urodzenia w wolnej Polsce mogę stwierdzić, że jako Naród mamy poważny problem z okazywaniem szacunku wobec rocznic, wydarzeń i samych osób, które w nich brały udział.

Śledząc wydarzenia sprzed dwóch tygodni, trudno w dyskusji o szacunku do Powstania i powstańców nie wspomnieć o skandalicznej atmosferze pod pomnikiem Gloria Victiis, czy choćby szeroko komentowanego wpisu Radosława Sikorskiego na Twitterze. Jednakże czy to jedyny sposób, w jaki można ranić pamięć o poległych w boju?

Na pewno poważnym ciosem może być sam brak podstawowej wiedzy na temat Powstania, powodów jego wybuchu i skutków politycznych, jakie za sobą niósł. Mamy okazję go ujrzeć w ankiecie przeprowadzonej przez jeden ze znanych portali internetowych, a także w wielu polskich szkołach na lekcjach historii, WoS-u i WoK-u.

Braki w wiadomościach widać szczególnie wyraźnie w przypadku pokolenia przemian edukacyjnych. Można wręcz odnieść wrażenie, że sens nauczania o Powstaniu znikł wraz ze zmianą programową. Jednakże niewiedza sięga znacznie glębiej, i dotyczy całego wieku XX. O ile obie Światowe Wojny są dość obszernie (choć pobieżnie) omawiane, o tyle okres komunizmu i przemian politycznych, jak również inne zagadnienia kształtujące naszą narodową świadomość w ostatnim wieku są pomijane z braku możliwości pełnej realizacji programu. Warto nadmienić, że pominięcie tych ważnych punktów wynika również z powodu egzaminów: gimnazjalnego i matury. Przygotowania i powtórki zajmują całą resztkę czasu, która według programu powinna zostać poświęcona na naukę o wydarzeniach ostatnich kilkudziesięciu lat.

 

Mateusz Kamiński

Comments

comments

Dodaj komentarz