Gruzja, – Jacek Dubikowski

Gruzja, postsowiecki kraj, włączony bezpośrednio do Imperium Rosyjskiego w latach 1801-1810. Niepodległość  odzyskała jedynie na 3 lata (1918-1921), po czym została przyłączona do bolszewickiej Rosji.

Z historii narodu gruzińskiego płynie prosty wniosek, że nie mieli nigdy jakoś dużo czasu na zaznajomienie się mechanizmami władzy i gospodarki rynkowej. W przeciwieństwie do Polski po 89’, Gruzja po rozpadzie ZSRR, nie miała tradycji państwa demokratycznego tak jak my, a przynajmniej nie tak dużej (co to są 3 lata?).

I to właśnie taki kraj, uczący się demokracji od podstaw, daje sobie świetnie radę, kiedy w tym samym czasie Unia Europejska i Polska przeżywa kryzys gospodarczy. Od paru lat ich gospodarka rośnie (z jednym spadkiem w roku 2009) w skali 6-7% rocznie, a wszystko to dzięki liberalnym reformom, których kulminacją było wprowadzenie „Karty Wolności”. Ich 34 miejsce w rankingu wolności gospodarczej powinno wzbudzać naszą zazdrość (my mamy dopiero 64 miejsce). Co więcej, gdyby nie korupcja, to byliby kilka miejsc wyżej.

Takie właśnie wyniki świadczą o tym, że gospodarka wolnorynkowa, na którą sypią się teraz gromy (niby za kryzys), wcale się nie wyczerpała. Nadal jest najlepszą drogą do podnoszenia zamożności obywateli i najlepszym mechanizmem wspierającym szybki rozwój państwa. Patrząc na kryzys Europy łatwo powinniśmy zrozumieć, że to koncepcja państwa opiekuńczego okazuje się nieefektywna.

 

Niestety nikt nie próbuje zapobiec stagnacji gospodarczej UE przez liberalne reformy. Kiedy my sypiemy pieniądze bankom prywatnym i ratujemy państwa, Gruzja zapisuje w prawie, że nie będzie wspierać banków komercyjnych. To o czymś świadczy.

Brakuje nam w najwyższych kręgach władzy w unii (w polskiej polityce też) euroentuzjastów, o prawdziwie liberalnych poglądach w kwestiach gospodarczych (nie skrajnych), nie wiem czemu takie poglądy charakteryzują głównie eurosceptyków.

Może przyjdzie dzień, kiedy władza zrozumie, że gospodarka rynkowa jest jedyną drogą ratunku przed upadkiem…

 

Jacek Dubikowski

Comments

comments

Dodaj komentarz