Jak kot z myszką… – Radomir Wit

 

Wakacje nie przeszkadzają koalicjantom w toczeniu kolejnych bojów. Zimna wojna wciąż trwa. Przewodniczący Formuła 1 Lepper wychodzi ze szpitala po tajemniczych, oraz niezwykle skomplikowanych zabiegach. I wszystko zaczyna się od początku…

 

            Samoobrona decyduje o tym, że jej ministrowe oddadzą się do dyspozycji premiera. A co za tym idzie, to Jarosław Kaczyński będzie odpowiedzialny za zerwanie koalicji. Andrzej Lepper nie do końca pewien swoich decyzji udaje się na Jasną Górę, by, pod okiem opinii publicznej, zasięgnąć porad u Opatrzności. Na niewiele mu się to zdaje, bo już następnego dnia spotyka się w Romanem Giertychem i deklarują razem, że chcą wspólnie budować LiS.

            W dalszym ciągu żadnych rewelacji. Premier i jego świta obarcza Andrzeja Lepper za zerwanie koalicji. Samoobrona ripostuje i twierdzi, że gdyby nie obecność Jarosława Kaczyńskiego koalicja mogłaby trwać w najlepsze. Do oskarżeń dołącza się LPR, który wiernie krytykuje PiS. Jakby tego było mało przewodniczący Lepper informuje opinię publiczną, że posiada taśmy, które rzekomo mają skompromitować premiera i jego rząd. Twierdzi, że członkowie Samoobrony, którzy mieli opuścić jej szereg pokazali Pis gest Kozakiewicza. Pieniactwo, pieniactwo i jeszcze raz pieniactwo.

            Podczas, gdy wielcy  ( i ci, całkiem niewysocy) tego kraju toczą zażarte spory o to, kto i kiedy ma rację, posłowie robią sobie wakacje. Co nie oznacza, że próżnują. Bo na przykład taki poseł Bosak (LPR), co prawda nie pracuje obecnie w sejmie, ale znalazł sobie inne miejsce – parkiet taneczny. Tak, tak – już niedługo będziemy mieli okazję podziwiać go w kolejnej edycji Tańca z gwiazdami. Ale nie będzie on jedynym przedstawicielem władzy, bo na parkiecie pojawi się też piękna poseł Samoobrony – Sandra Lewandowska, znana z namiętnego spędzania wakacji na egipskich plażach, gdzie razem z posłem Maksymiukiem opalała się topless. Cóż rzec – władza wychodzi do ludzi. Pan Bosak i pani Lewandowska chcą być bliżej nas, a  przy okazji chcą się też nauczyć dobrze tańczyć za bagatela kilka tysięcy złotych za odcinek! Nie, nie – to nie oni będą płacić, za naukę tańca, to ich będą raczyć sporymi sumami, za to, że zgodzili się wziąć udział w programie. Ciekawe tylko, jak poseł i posłanka pogodzą treningi z pracą w sejmie, czyżby LiS planował budowę parkietu tanecznego w gmachu sejmu?

            Podczas, gdy poseł Bosak w pocie czoła uczy się tanecznych kroków, marszałek Dorn wygrzewa się na plaży i rozkoszuje się urokiem wakacji razem z… funkcjonariuszami BOR-u. To właśnie z nimi urządza sobie mecze piłki siatkowej i z największym heroizmem (szkoda, ze takiego nie wykazuje w sejmie) odbija piłki na stronę przeciwnika.

            Najbardziej, to żal mi tych „Borowików”.  Biedaczyska, sami nie mają wakacji, bo muszą ciągle towarzyszyć najważniejszym osobom ze świty Jaśnie Pana Kaczyńskiego. To muszą pomagać posłowi Gosiewskiemu, bo biedaczek nie może się wspiąć ma wydmę, to muszą udawać, że się dobrze bawią z marszałkiem Dornem. Ciekawe też, ile kosztują nas Ci panowie z BOR-u. No, bo to w końcu tanie państwo, przynajmniej takie miało być przed zeszłymi wyborami, a tu się okazuje, że rosną etaty w ministerstwach, a politycy ciągają za sobą sporą ochronę, która, nas obywateli niemało kosztuje.

            I w ogóle, to nie jest wesoło, bo Andrzej Formuła 1 Lepper udał się po raz kolejny do szpitala, i to na dłużej. Na szczęście (sic!) jego rzecznik deklaruje, że już niedługo pan przewodniczący powróci do polityki. Na razie pozostaje jednak obejrzeć kolejne odcinki mydlanej opery „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?”. Miłego oglądania!

 

Radomir Wit

Comments

comments

Dodaj komentarz