Jak tak można, eks – premierze? – Anna Szemerluk, lat 16

Leszek Miller, były premier Rzeczypospolitej, stwierdził kiedyś, że

mężczyznę można poznać po tym, jak kończy, a nie jak zaczyna. Patrząc

na Jarosława Kaczyńskiego, śmiało można przyznać Millerowi rację. O

tym, że Kaczyński zaczynał z rozmachem, zapowiadając odbudowę kraju,

 wręcz wydobycie z gruzów upadającej gospodarki i finansów, mało

kto już pamięta, a jeśli nawet-to szybko stara się zapomnieć o tych

nierzeczywistych, niespełnionych planach i ideach, którymi mącił nam w

 głowie lider PiS-u. Zresztą, to nic nowego. Nie ma chyba partii, która

 nie „łapała" aby wyborców na tanie, populistyczne teksty o Krainie

Pieczonych Gołąbków, którą Polska miała się stać już wiele razy, przy

 każdej zmianie rządu. Bardziej więc od początków Jarosława

Kaczyńskiego ważniejszy jest koniec kadencji jego rządu, a więc to, w jaki

sposób oddał władzę PO. Bo ten koniec właśnie był, krótko mówiąc, bez

 klasy i honoru. Jarosław Kaczyński zachował się jak małe, obrażone i

 rozkapryszone dziecko, któremu ktoś zabrał zabawkę-w tym przypadku

władzę, i postanawia ukarać cały świat odwracając się do wszystkich

 plecami. Trzyzdaniowy list do nowego premiera, ostre i nieuzasadnione

 niczym wypowiedzi o nowym rządzie-Kaczyński wyraźnie był nastawiony

na „Nie!" już od samego początku, co tylko pokazuje jakim jest

człowiekiem i jaki ma szacunek do wyborców. Jeśli naród wybrał PO,

Kaczyński, zwolennik demokracji, powinien to uszanować! Niestety,

byłemu premierowi nie pomoże już chyba ani Superniania (specjalistka

od niegrzecznych dzieci), ani kubeł zimnej wody wylany na głowę-czasem

przynosi otrzeźwienie, zwłaszcza tym najbardziej zatwardziałym jak

lider PiS-u właśnie…

 

 

Anna Szemerluk, lat 16

Comments

comments

Dodaj komentarz