Kaczki Dziwaczki – Kinga Marze

 

Z wiersza Jana Brzechwy znany jest Polakom portret osoby, której pomysły są ekstrawaganckie. I nie o ptaki tu chodzi, a tych, którzy powiedzieli „dzień dobry” Platformie Obywatelskiej, uśmiechali się w blasku fleszy i stwierdzili, że z Donaldem Tuskiem jest im, jak w raju.

To wspaniale, że w Gdańsku Joanna Kluzik-Rostkowska i Bartosz Arłukowicz poczuli siłę i potencjał, by zmieniać Polskę. Chwileczkę…. Czy my już tego gdzieś nie słyszeliśmy? Politycy od niepamiętnych czasów chcą zmienić nasz kraj. I teraz należałoby poprosić o radę Pana Literkę. Czy w polszczyźnie „chcieć” oznacza „mówić długo i nie zrobić”? Każdy polityk chce coś zrobić. Dla siebie, dla rodziny, dla nas, dla Polski. Chcemy wybudować autostrady do Euro 2012, chcemy, by Polska była jedna i niepodzielna. Chcemy, chcemy… I nie możemy! To pierwszy i ostatni przypadek, gdy „chcieć” nie znaczy „móc”.

Decyzja o wejściu do klubu PO na pewno nie była dla nich łatwa. Bo z tych dwojga zrobiły się takie dwie Kaczki, które na chwilę obecną szybują w szczęściu w chmurach. Ale uwaga! Skrzydła są często podcinane. W kolejce do podcięcia skrzydeł ma prawo ustawić się Jarosław Kaczyński. Przecież to on był złączony niemalże pępowiną ze swoją szefową sztabu wyborczego. A ona nie dość, że od niego odeszła, starała się stworzyć partię niczym PiS ale bez niego, to potem zawędrowała aż do bram PO, by ogłosić, że swojego byłego „mistrza” i jego partię trzeba pokonać na tyle skutecznie, by już nigdy nie wróciła do władzy. Polacy, którzy średnio raz na rok widzą „Titanica” pewnie skojarzyli jedną z ostatnich scen, gdy ona leży na drzwiach, a on musi się męczyć, z przyjaciółkami partyjnymi, pierwszą, idącą podbijać świat i tą drugą, czyli Elżbietą Jakubiak, która mimo szoku i tak czuje się wygrana. Tylko czy warto wierzyć w wiarygodność tej ostatniej, która twierdziła, że Kluzik-Rostkowska na 99.99 proc. nie zamierza odejść z partii? Nie można zapomnieć o SLD, które mogło się obrazić na Bartosza Arłukowicza. Nic się nie mówiło o jego starcie w wyborach i miejscu na liście, zatem teraz jest medialny niczym Jola Rutowicz i wszyscy debatują, czy wystartuje z miejsca pierwszego w Szczecinie.

Wilk syty i owca cała, czy to możliwe? Czy owce-kaczki, które przeskoczyły z jednej partii do drugiej zjednają sobie ludzi? A może ich dotychczasowi sympatycy się od nich odwrócą i uznają ich za zdrajców? Najważniejszy w tym całym zamieszaniu jest wilk! W tym politycznym przedstawieniu główną rolę gra przecież Donald Tusk, który bardzo wyraźnie wzmocnił swoją pozycję. Teraz jest o nim i PO głośno. Tylko czy ten rozgłos pomoże, by wygrać wybory? Wielu już tego sposobu próbowało, niestety z marnym skutkiem.

Kinga Marze

Comments

comments

Dodaj komentarz