W połowie września b.r. teren dawnego dworca Łódź Fabryczna zamienił się w wielki plac budowy. Rozpoczęła się największa kolejowa inwestycja w Polsce. Plany na przyszłość? Docelowym efektem będzie nowa stacja kolejowa wybudowana 16 metrów pod ziemią, oraz tunel kolejowy wybiegający w stronę stacji Łódź Widzew. Dworzec ma zostać oddany do użytku w 2015 roku. Jego koszt sięga 1,8mld Złotych. Jednak na horyzoncie tej ogromnej inwestycji pojawił się niebagatelny problem. Sprawa unijnej dotacji stanęła pod znakiem zapytania.
Okazało się, że projekt może być zagrożony. Aby liczyć na unijną dotację, dworzec powinien dziennie obsługiwać około 100tys. pasażerów. Patrząc prawdzie w oczy, jest to podstawowy problem, ponieważ do tej pory dworzec obsługiwał ok. 8 do 12 tys. osób. Dodatkowo, po wstrzymaniu do 2020 roku realizacji projektu Kolei Dużych Prędkości jest to mało realne. Założenia inwestycji są właśnie sprawdzane przez unijnych kontrolerów. Jednak, jeśli okaże się że wielkość dworca nie ma uzasadnienia, inwestycja nie otrzyma dotacji. O tym, czy Fabryczna ma szansę powstać w zaplanowanych rozmiarach dowiemy się na początku 2013 roku, po przedstawieniu nowych analiz. Wiceprezydent Łodzi podkreśla przyszłościowy charakter inwestycji; „Dworzec i tak musi się odrodzić najpierw dla kolei klasycznej. A większe inwestycje to pozostawienie przestrzeni na rozwój. Żebyśmy, gdy za dziesięć lat pojawi się Kolej Dużych Prędkości, nie musieli znów przebudowywać miasta.”
Warto jednak nie tylko patrzeć w przyszłość, ale skupić się przede wszystkim na tym, co jest teraz. Po raz kolejny mamy do czynienia z inwestycją, która mimo „pięknych” planów, może w ogóle nie dojść do realizacji.
„-Okazuje się, że wy nawet nie wiecie, jaki to będzie dworzec i dla jakiej kolei. Żeby nie było tak, jak ze Stadionem Narodowym, gdzie nikt w porę nie zareagował i powstał najdroższy bubel świata”- skwitował poseł Jan Tomaszewski. Nic dodać, nic ująć.