Koniec świata…Tylko tyle nasuwa się na myśl, gdy ogląda się i słucha o tym wszystkim, co dzieje się w polityce. Czy to ,,coś” w ogóle można nazwać polityką? Te wszystkie oszczerstwa, oskarżenia rzucane przeciwko sobie przez trzy różne ,, obozy”. PiS przeciwko PO i odwrotnie, jak również cała lewica (LiD, SLD and company) przeciwko wcześniej wspomnianym partiom prawicowym. To jest chore! Czego jeszcze możemy się spodziewać? Jak na razie zaczęli ostro, przynajmniej PiS i PO. Ich reklamówki (szczególnie ta ,,Dawno temu w Polsce” by PiS) mogą powalić człowieka na kolana. Plakaty wyborcze, billboardy, to samo- żadnych konkretów, jedynie zarzuty wysuwane w stronę innych. Jak ludzie mają wybrać? Ich wybór rozciąga się pomiędzy ,,Koniec z korupcją!”, ,,To my jesteśmy najlepsi, my wygramy wybory!” a ,,Stop Kaczyńskim!”, ,,Żadnych dyspozycji z Torunia!”. Moim zdaniem cała ta kampania, ba!- całe te wybory mają na celu jedynie wojnę pomiędzy poszczególnymi partiami politycznymi, nic więcej.
Media napędzają jedynie tę chorą grę. Ludzie, którzy chcieliby się dowiedzieć, co dzieje się na świecie, w Polsce (wyłączając politykę) niestety nie mogą. Większość programów informacyjnych opanowana jest przez wiadomości dotyczące coraz to ostrzejszej walki pomiędzy obozami rządzących, a wszystkie informacje dotyczące przejścia posłów/senatorów z jednej partii do drugiej wywołują wielkie podniecenie (,,Tak! Dobrze zrobiłeś, to jest lepsza partia…”). Najgorsze jest to, że cała ta wojna polityczna, rywalizacja opanowuje zwykłych obywateli. Ludzie kłócą się o to, która partia jest lepsza, w której są wydajniejsi posłowie, a nawet o to, która lepiej oczernia drugą. Jeszcze trochę, a dojdzie do bójek pomiędzy zwolennikami jednej partii a drugiej. To są właśnie skutki zachowania naszych rządzących. W tym miejscu należy postawić pytanie: Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego nie możemy żyć w kraju, w którym rządzą porządni ludzie? Ludzie, którzy swoimi decyzjami dawaliby przykład młodemu pokoleniu. Co my, młodzi, zapamiętamy z naszego dzieciństwa? Chaos, zamieszanie, niestabilną sytuację w kraju, brak poważnych decyzji, które nie zostaną po tygodniu zmienione. A poza tym mundurki, Romana Giertycha, mundurki, Radio M i oczywiście mundurki.
Moim młodzieńczym marzeniem (oczywiście nierealnym) jest wewnętrzny spokój i ustabilizowanie sytuacji w kraju. Partie polityczne, chociaż zrzeszające ludzi o raczej odmiennych poglądach, powinny się wspierać (może to nieodpowiednie słowo) lub przynajmniej nie powinny prowadzić ze sobą zaciętej i zimnej wojny. To moje osobiste zdanie.
Na zakończenie chciałbym sobie i wszystkim czytelnikom życzyć wesołych, radosnych i spokojnych…wyborów 21 października.