Kryzysowy POPiS – Jan Both,




Światowy kryzys gospodarczy coraz bardziej się nasila. Zachodnie państwa wydają miliardy na ratowanie swoich gospodarek. Zachęcają też swoich obywateli, aby mimo gorszych czasów, wydawali i inwestowali jak najwięcej pieniędzy. Tak jest na przykład w Niemczech, gdzie za złomowanie swojego starego samochodu dostaje się 2,5 tysiąca euro na zakup nowego, bądź jednorocznego auta. Czy te działania przyniosą jednak zamierzony skutek?

Według ekspertów jest to cały czas dopiero początkowa faza recesji i wychodzenie z niej będzie niezwykle trudnym i długotrwałym procesem. Nie unikniemy także porównań z kryzysem ekonomicznym z lat 30 ubiegłego wieku, który podobnie jak obecny rozpoczął się za oceanem. Niestety zdaniem niektórych ekonomistów teraźniejszy może być jeszcze bardziej rozległy. Czy Polska jest także narażona na czarny scenariusz? Czy uda nam się go uniknąć? Co do tego, że także my odczujemy globalne załamanie gospodarcze nie ma już najmniejszych wątpliwości. Widać to chociażby po największym od 5 lat spadku złotego. Mimo to w porównaniu z innymi państwami europejskimi wypadamy nieźle, a według prognoz Komisji Europejskiej Polska ma w tym roku osiągnąć drugi po Słowacji wzrost gospodarczy na Starym Kontynencie. Ten argument napawa więc ostrożnym optymizmem, lecz bez wątpienia kluczowym elementem decydującym o skali recesji w naszym kraju będzie reakcja naszych polityków. Początkowo nie obyło się bez obustronnych oskarżeń i pretensji. PiS zarzucał rządowi, że zareagował zdecydowanie za późno, a ten z kolei odpowiadał, że gdyby rząd Jarosława Kaczyńskiego opowiedział się za szybszym wprowadzeniem euro, sytuacja byłaby teraz korzystniejsza. Obecnie jednak, przynajmniej wg polityków Prawa i Sprawiedliwości, kłótnie i wzajemne ataki mają zmienić się w merytoryczną dyskusję na temat gospodarki. Wszystko za sprawą cudownej metamorfozy największej partii opozycyjnej, a przede wszystkim prezesa Kaczyńskiego, który chcąc złagodzić swój wizerunek przepraszał inteligencję, a nawet prosił o zapomnienie koalicji z Samoobroną i Ligą Polskich Rodzin. Sceptycy twierdzą, że jest to zmiana sztuczna i krótkotrwała, jednak nawet rząd uznał ją za dobry sygnał. Dzięki większemu skupieniu się PiSu na gospodarce powstała także teoretyczna alternatywa dla aktualnych przedsięwzięć rządu. Jest to plan bazujący na działaniach podobnych do przeprowadzanych przez większość państw UE, lecz w razie niepowodzenia ekipy Donalda Tuska mógłby on zdecydowanie zyskać zwolenników. Obie główne partie chcą zatem jak najlepiej wykorzystać trudne czasy, także po to, by umocnić lub odbudować zaufanie społeczne. Ważne jest tylko, żeby bardziej od słupków poparcia liczyło się bezpieczne przejście przez kryzys ekonomiczny.

 

Jan Both,

Comments

comments

Dodaj komentarz