Ludzie listy piszą – Mateusz Marchwicki




         W ostatnim czasie listy jako forma korespondencji przeżywa swój renesans. A to za sprawą prezydenta i premiera którzy obsypują się właśnie listami. A zaczęło się od słynnych haków na Radosława Sikorskiego które posiada największy(oj i tu wkradła się ironia) polski wywiadowca- ajatollah Jarosław Kaczyński. Informacje są nie byle jakie bo ściśle tajne, tak tajne iż nikt poza premierem ,prezydentem oraz panem Jarosławem oczywiście nie może o nich wiedzieć. Informacje o informacjach przypadkowo pojawiły się na początku boju o kandydaturę w wyborach na stanowisko Prezydenta RP. Z tego powodu właśnie Radosław Sikorski miał być zdymisjonowany w rządzie PIS-u. Ale właściwie jaki to powód? Prawdopodobnie chodzi o białoruskiego szpiega którego minister MSZ miał bronić po zatrzymaniu go na Litwie i użyć go jako kartę przetargową w stosunkach z Białorusią. I tu nasz „przywódca moralny” wywęszył sposobność do zadania ciosu konkurentom politycznym. Sprawa rzekomej „zdrady interesów” naszego kraju została odgrzana i prezydent poczuł obowiązek, wynikający z troski o państwo powiadomić (a raczej przypomnieć) premierowi o tym niecnym czynie Radka Sikorskiego. Była nawet rozmowa w  Pałacu Prezydenckim. Premier  nie zmienił zdania .No to drugie podejście się uda- pomyślał prezydent. Donald Tusk wysłał jednak oficjalny list z zapytaniem o zarzuty pod adresem  szefa MSZ. Odpowiedź nadeszła. Zły stan służby zdrowia którego nie poprawi prywatyzacja szpitali, problemy w rolnictwie i wiele innych palących problemów znalazło się w tej odpowiedzi. Można zapytać: gdzie w tym wszystkim Radosław Sikorski? A no właśnie nigdzie. Pan Prezydent chciał umówić się na kolejną rozmowę w tej sprawie. Jednak pan premier powiedział :basta! Koniec półprywatnych rozmów. Niech prezydent wypowie się na ten temat publicznie. Co na to Lech Kaczyński? Jeszcze nie wiadomo…

            W moim przekonaniu to kolejna armata wycelowana w potencjalnego bardzo silnego konkurenta Lecha Kaczyńskiego. Odgrzewana? To nic. „Operator” armaty-Jarosław Kaczyński- jak zwykle. A słupki sondażowe są nieubłagane. Jak można zostawić na placu boju polityka z najwyższym zaufaniem wśród Polaków? To nie w polskim stylu. Zniszczyć, poniżyć, zdeptać politycznie- to oręż i metoda braci Kaczyńskich. A kieruję tym zazdrość, zazdrość o sukcesy na arenie międzynarodowej. No bo jak ktoś może być lepszy od Anny Fotygi? W takim przypadku świat schodzi na psy.

            A na koniec: Panie prezydencie, rączki na stół i publiczna debata na temat wad swojego konkurenta. A no i jeszcze jedno: kolekcję haków od Jarosława Kaczyńskiego można schować do szuflady. Idzie wiosna przydadzą się na ryby…

            No nie ,koniec musi być o listach- mam nadzieję ,że nie zniechęcę panów premiera i prezydenta  do pisania listów. Wreszcie, Pocztę Polską też trzeba wspierać.   

Mateusz Marchwicki

Comments

comments

Dodaj komentarz