Składając swoje obietnice podczas kampanii wyborczej, przedstawiciele PiSu prawdopodobnie nie spodziewali się, że ich wydźwięk będzie tak wielki. Dzisiaj, kilka miesięcy po wyborach, gdy przychodzi czas na realizację swoich planów, władza spotyka się z buntem i lamentem opozycji. Każda decyzja niesie za sobą konsekwencje, a każdy medal ma dwie strony. W tym wypadku zarówno pozytywną, jak i negatywną.
Zacznijmy od wieści dobrych: zwycięzcy dotrzymują słowa. Nie zważając na problemy i przeciwników, rząd pod batutą Beaty Szydło konsekwentnie realizuje swoje plany. Miało być 500 zł na dziecko – proszę bardzo. Co z tego, że nie na każde, co z tego że są wyjątki i ograniczenia. Ważne, że umowa została dotrzymana. Lud się cieszy, matki i ojcowie (także Ci przyszli) biorą się do roboty, słupki popularności partii rosną, a demografia z dnia na dzień będzie się polepszała. Czyżby?
Kolejną pozytywną wieścią jest także stan finansów państwa. Jeszcze niedawno liderzy opozycji z .Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej zapewniali, że budżet nie wytrzyma obciążenia jakim jest ustawa 500+. Wkrótce potem okazało się, że jednak wytrzyma, więc owe partie zaproponowały swoje projekty ustaw, na wzór tych pierwotnych. Szkoda tylko, że logika ustąpiła miejsca demagogii i populizmowi. Nie jest to dobry omen na kolejne 4 lata rządów tej kadencji sejmu.
No i obiecana druga strona medalu. Po pierwsze: donosicielstwo. Dawno nie było w Polsce sytuacji, że przegrani skarżyli się na wygranych u niezainteresowanych. A gdy widzi się w telewizji debatę w Parlamencie Europejskim, w której Polacy kłócą się z Polakami, to można mieć spore wątpliwości co do uczciwości takich osób. Nie jest dobrze, gdy najzagorzalsi wrogowie szczują na siebie, organizują przeciw sobie marsze, wiece i debaty, a wszystko pod hasłem obrony demokracji.
Kolejna sprawa: przekupstwo i naiwność. Dlaczego Polacy wybrali PiS? Bo więcej obiecali czy dlatego, że nie głosowali przeciwko platformie? Nie wchodząc w szczegóły, można odnieść wrażenie, że daliśmy się zwieść górnolotnymi hasłami o rodzinie i pracy, o ojczyźnie i praworządności, co doprowadziło do kolejnych podziałów i wojenek. Skusiliśmy się na 500 zł, zapominając ile będzie nas to kosztować. Widzieliśmy tylko zysk, nie licząc strat. I teraz będziemy musieli ponosić tego konsekwencje. Ale Polak mądry po szkodzie.
Paweł Olszański