Mojżesz Polskiej Lewicy.. – Sławomir Kucharski




Grzegorz Napieralski, dumnie przeprowadził swój lud lewicowców, przez morze prawicy? Czy może  morze prawicy rozstąpiło się samo znudzone gierkami swoich głównych Kandytów Jarosława Kaczyńskiego i Bronisława Komorowskiego.

„Partia wie jak zwyciężyć..”, słychać odgłosy komitetów, wystarczy zawalczyć o głosy Lewicy.  Problem w tym że głosy Lewicy, to raczej ludzie którzy postawili samego Grześka a nie na SLD, to ludzie którzy uwierzyli że po ponad 6 latach POPISu i dwóch odwiecznych liderów może się coś zmienić, nie koniecznie na lepsze ale zmienić.

Każdy portal, gazeta, czasopismo polityczne aż wrze – „Grzegorz Napieralski chce teki ministra..”, „Jarosławowi Kaczyńskiemu z Lewicą po drodze..”, „Bronisław Komorowski, pyta Grzegorza Napieralskiego o obojętność w sprawie powrotu IV RP..” – a gdzie w tym wszystkim szary obywatel, osoba która oddała głos, postawiła X? Idąc dalej tym tropem, patrzymy na komitety wyborcze po ogłoszeniu wyników 20 czerwca, które aż ślinią się mówiąc o Kandydacie Lewicy, choć jeszcze tydzień wcześniej nazywali go „Nikim szczególnym w pojedynku tytanów..”. Jarosław Kaczyński któremu nagle przypomniała się służba zdrowia, dziękował w niebo głosy za okrągły stół, szkoda że sam o tym nie pomyślał jak miał „Białe miasteczko” przed kancelarią, wtedy nawet krzesło nie było brane pod uwagę. Bronisław Komorowski wychwalał wynik który zapowiada lepsze czasy dla Polskiej Lewicy, podczas gdy wódz partyjny Grzegorz Schetyna mówi: „Napieralski skończy jako wypchany łoś Komorowskiego..” . Nawet partia która nie stała murem za swoim Liderem, zmiękła i postanowiła nazwać go wodzem! W opozycji dalej zostaje Olejniczak, któremu z Napieralskim nie jest pod drodze, ale to podobna sytuacja do rozgrywki Tusk-Rokita więc sprawa przywództwa to już tylko formalność. Ale jaka będzie przyszłość tych wszystkich wielkich słów, deklaracji oraz zmian, zapewne dowiemy się 4 lipca, bo wygląda na to że teraz Lider SLD bierze na barki odpowiedzialność nie tylko za sprawowania władzy w partii ale również musi wskazać drogę do urn wyborczych osobą które mu zaufały i jak Mojżesz przeprowadzić ich przez to suchą nogą dając gwarancje że ta droga jest dla nich dobra..

 

 

 

 

Sławomir Kucharski

Comments

comments

Dodaj komentarz