Może Pan tylko prostować! – Radomir Wit




– Ja prostuję! – grzmiał z sejmowej mównicy poseł Jacek Kurski. A było w piątek co prostować – bo orędzie Lecha Kaczyńskiego – tego, który uważa się za prezydenta wszystkich Polaków, okazało się elementem kampanii wyborczej jego macierzystej partii.

Orędzie prezydenta Kaczyńskiego miało być skierowane do narodu, głowa państwa miała mówić o kryzysie, o tym jak Rzeczypospolita chce chronić obywateli przed jego ewentualnymi skutkami. Okazało się jednak, że Lech Kaczyński, jak słusznie zauważył Stefan Niesiołowski, przyjął rolę partyjnego agitatora, który w imieniu swojego brata Jarosława (o dziwo – nieobecnego! zachęcał do głosowania na Prawo i Sprawiedliwość.

Prezydent miał być przygotowany, w preparowaniu materiału do orędzia uczestniczyli eksperci kancelarii oraz sama Zyta Gilowska. I wydawałoby się, że takie zaplecze gwarantuje czytelny i merytorycznie doskonały przekaz. Jednak nawet temu zadaniu Lech Kaczyński nie był w stanie podołać. Używał pojęć i dat, które nie miały  związku z rzeczywistością, chwalił osiągnięcia rządu swojego brata oraz system walki z kryzysem, który stosuje Wielka Brytania. To nieistotne, że prestiżowe wydawnictwa ekonomiczne z całego świata krytykowały ten plan, chwaląc Niemcy czy Francję. Lech Kaczyński wie lepiej, jak walczyć z kryzysem. Nie wie tego rząd, Donald Tusk, Lech Wałęsa, a nawet Kataryna!

Orędzie Lecha Kaczyńskiego miało być ciosem osłabiającym PO. Okazało się kolejną kompromitacją głowy państwa, spektaklem tych, którzy powoli opadają na dno, niczym piasek przy okazji sedymentacji – mozolnie, nieatrakcyjnie, niezauważenie. Plan pogrążenia ekipy Tuska wzmocnił szeregi jego partii, bowiem do klubu PO wstąpił jeden z ważniejszych polityków partii bliźniaków – Paweł Zalewski.

PiS próbuje nieudolnie ratować resztki honoru. Atakuje polityków PO, rozpoczynają się przepychanki na mównicy. Całość idealnie kwituje to, co powiedział Stefan Niesiołowski: „Panie pośle, ja Pana ubóstwiam, ale czas się Panu kończy!”. Ja też lubię patrzeć na ludzi bliźniaków, ale mam nadzieję, że ich czas  dobiega końca.

 

Radomir Wit

Comments

comments

Dodaj komentarz