Na zdrowie, Panie Prezydencie! – Karolina Kula,




 

Jaki jest stan polskiej służby zdrowia, każdy widzi. A to proces altruistycznej lekarki, a to wymysł z bezbłędnie wykaligrafowanymi receptami, ogromne kolejki ustawiające się w oczekiwaniu na operacje i zabiegi. Na domiar złego rozszalała się ta paskudna świńska grypa. A szczepionek, jak nie było, tak i nie ma. I nic nie zapowiada, żeby się pojawiły. Zresztą, w Polsce póki co, wielkiej paniki nie ma. Od czasu do czasu przebąkuje się o pandemii, ale jak na razie to wciąż zjawisko określane wzmorzoną ilością zachorowań, co z tego, że prawie trzydziestokrotnie większą, niż rok temu. Całe szczęście, że jeszcze nie jest tak źle, bo gdzie ci wszycy zmorzeni chorobą ludzie podzialiby się? Chyba nie upchnięci na korytarzach szpitalnych, bo przecież sale już dawno pozajmowane.

Jesienne osłabienie, a co za tym idzie, przeziębienie, nie oszczędzają nikogo, nawet szanownego Pana Prezydenta. Przeziębił się, bidaka, tak strasznie, że musiał być hospitalizowany. Blady strach padł na lekarzy i najbliższych współpracowników prezydenta, czy to nie czasem coś groźnego. Aby sprawdzić stan zdrowia głowy państwa ochoczo wykonano prześwietlenie płuc, badanie serca i jamy brzusznej. Uff… okazało się, że to tylko przeziębienie, nie choroba wieńcowa, ani żadna piekielna ptass…świńska grypa. Ale na wszelki wypadek, prezydent odwołał wszystkie spotkania i wyjazdy do końca tygodnia. Trzeba chuchać na zimne.

Szkoda tylko, że tak gorliwie służba zdrowia nie opiekuje się zwykłymi obywatelami. Prezydent, wiadomo, ważna persona, której nie można zaniedbać. Nawet z przeziębieniem trzeba od razu lecieć do szpitala, tak, tak! Niestety, dla zwykłych szaraków nie ma tak dobrze. Są tak zabiegani, że przeziębienia nawet nie zauważą, a do wizyty u lekarza skłoni ich tylko bardzo wyraźna niedyspozycja. A i tak na leczenie operacyjne muszą czekać długie miesiące.

Cóż, ważni ludzie w kolejkach nie czekają.

 

 

P.S. Rząd się sam wyżywi (uzdrowi)?

Karolina Kula,

Comments

comments

Dodaj komentarz