5-letni Bruno Gryc to najmłodszy rajdowiec w naszym kraju. Jeździ po torze wyścigowym fiatem 126p, przystosowanym specjalnie dla niego. Zdaniem specjalistów robi to nie gorzej niż kierowcy starsi od niego o kilkanaście lat.
Świetnie operuje sprzęgłem, gazem i hamulcem. Rozpędza się do 60 km/godzinę. Chociaż poza torem jest normalnym rozbrykanym dzieckiem, to w aucie pozostaje mocno skoncentrowany. Potrafi nawet wychodzić z poślizgów.
– To jest naprawdę zdumiewające, że mimo młodego wieku wie, jak dobrze kontrolować samochód nawet na śniegu i lodzie – mówi pilot rajdowy, Francuz Xavier Panseri.
Obok Brunona na siedzeniu pasażera zawsze siedzi jego tata Tomasz Gryc, który jest kierowcą wyścigowym. Daje synowi
wskazówki, kontrolując jednocześnie jego sprzęgło i hamulec.
– Bruno bardzo się cieszy, że może jeździć – mówi tata chłopca, który w przyszłości chciałby brać udział w rajdach.