Najpiękniejszej rocznicy – Alicja Ciemińska

Najpiękniejszej rocznicy najpiękniejszego wydarzenia w historii naszego kraju chyba nie dało się już świętować w smutniejszy sposób. Oczy polskich obywateli były w tym szczególnym dniu, 11 listopada 2011, roku zwrócone ku polskiej stolicy, gdzie miały odbyć się obchody rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Niestety idea, jaką to święto za sobą niesie, została wyparta przez polityczne podziały i światopoglądowe spory, które w tym jednym dniu powinny zostać odstawione na bok przez swoich zwolenników.

 

Zamiast być świadkami tego, jak pięknie wspólna historia może łączyć ludzi, obserwowaliśmy dwie wrogie sobie manifestacje, które wyjście na ulice tłumaczyły miłością do ojczyzny, a swoje chuligaństwo przysłaniały polską flagą. Zarówno Marsz Niepodległości jak i Kolorowa Niepodległa wzajemnie przerzucają się odpowiedzialnością za zamieszki, bójki, agresję słowną i fizyczną. Dyskusja sprowadza się do przedszkolnej argumentacji: „oni zaczęli”, podczas gdy obie strony ponoszą taką samą winę. Media, z właściwym sobie brakiem obiektywizmu, zasypywały nas informacjami o kolejnych aktach wandalizmu, pokazując jak w Polsce wygląda świętowanie najważniejszej historycznej rocznicy, która stała się okazją do starcia dwóch przeciwległych nurtów światopoglądowych: skrajnie prawicowego i skrajnie lewicowego.

 

I to oni zdominowali przekaz medialny tego dnia. Nie mówiono o prawdziwych patriotach, którzy niosąc w ręce dumnie wyglądającą polską flagę z przerażeniem patrzyli na zajścia w Warszawie. O ludziach, którzy wiedzieli, po co przyszli na tą manifestację, jaki jest ich cel. Byli tylko „naziści” i „lewacy”. Niestety, po raz kolejny udowodniliśmy, że nie jesteśmy w stanie, choć na jeden dzień, stanąć ponad podziałami w imię wyższej idei. Marzę, że kiedyś Święto Niepodległości w Polsce będzie wyglądało tak jak wygląda w Stanach Zjednoczonych. Póki co, może lepiej po prostu nie organizować z tej okazji podobnych przedsięwziąć, skoro skutkują one jedynie wypaczaniem historycznego przekazu. Bo zagrożeniem dla polskości nie są niemieckie bojówki, tylko my sami.

 

Alicja Ciemińska

Comments

comments

Dodaj komentarz