„Nie jestem dla pieniędzy, jestem dla Polski.” – Paweł Bura

"Nie jestem dla pieniędzy, jestem dla Polski."

Takie sformułowanie usłyszysz zawsze od polityka, jeśli zadasz mu te pytanie. Niekótrzy bez zadanie tego pytania o tym mówią. Jak jest naprawdę? Przecież jeden poseł to raptem 1/460 Sejmu, czyli 0.217%. Już na pierwszym posiedzeniu, gdzie powinien być każdy to każdego nie było, a w pierwszym głosowaniu dwóch posłów głosu nie umiało oddać (naciśniecie przycisku). Czy polityk naprawdę chce lepszego jutra zwykłym ludziom, jeżeli np. poseł sam ma darmowy pociąg, autobus komunikacji miejskiej, jeszcze tak wyliczać można. A póki co priorytet to obenosć krzyża w Sejmie… Panowie i Panie, może przez te 4 lata nad tym debatujcie… Politycy, jeżeli chcecie dobra zwykłym ludziom, to czemu SOBIE dajecie przeogromne przywileje, z których nawet czasem nie skorzystacie, bo gardzicie jazdę zatłoczonym autobusem, czy pociągiem a w przypadku innej osoby taki transport jest to dziesiąta część pensji dochodu w rodzinie. Jestem zdegustowany zachowaniem posłów nowej kadencji (buczenie, wyśmiewanie, żucie gumy(Radosław Sikorski). To przecież podstawówka. Jak można wierzyć posłowi, który powidział, (Jarosław Zieliński): – Ja nie pracuję dla pieniędzy tylko dla Polski. Czy zarobki parlamentarzystów są wysokie? To zależy, z jakiej perspektywy na to spojrzymy. Dla bezrobotnego te kwoty są oczywiście astronomiczne, ale np. burmistrz zarabia podobne pieniądze jak poseł – tłumaczy Jarosław Zieliński. – Z czegoś jednak trzeba żyć i utrzymać rodzinę. Gdybym chciał nastawić się materialnie, to nie zostałbym posłem, ale założył własną działalność gospodarczą. Takim Panom ja dziękuję za wypowiedzi. Są przecież robione oświadczenia majątkowe. Taki Jacek Żalek wstępując do Sejmu wg oświadczenia majątkowego w 2007 roku miał 2 tysiące złotych. Obecnie po tych czterech latach ma 120 tysięcy złotych. Y, chyba wygrał w loterii fantowej….

 

Paweł Bura

Comments

comments

Dodaj komentarz