Nie zdobi, lecz zobowiązuje – Madga Madeja

Najbardziej znane nazwiska polskich księży, zamiast kojarzyć się bezpośrednio z procesem ewangelizacji, głoszeniem miłosierdzia, zwyczajną dobrocią i mentorstwem, w najlepszym tego słowa znaczeniu, odwołują się do kontrowersyjnej komercji i obrzucania plugawymi epitetami. Ci, którzy mogliby swoją rzetelną postawą podreperować i tak nadszarpnięty w ostatnim czasie autorytet Kościoła, zdają się tylko podżegać narastające napięcie.

Prałat Jankowski, człowiek-legenda, wypromowany tak dobrze jak samochody Mercedesa na świecie, tym razem postanawia przy swoim skromnym nazwisku postawić literę „r” w kółeczku. Pod przykrywką stwarzania klubokawiarni, rzekomych azyli dla pogawędek, przytułków uprzejmości, rozkręca biznes, w którym nie zabraknie nawet castingu na panienki z dobrych domów. Wzorem pomysłów gwiazd rodem z Hollywoodu powstanie nowa linia kosmetyków Jankowski, koszulek Jankowski i procentowych napojów. Swoją drogą ciekawe, czy pozazdrościł (a to jeden z siedmiu grzechów głównych) ojcu Klimuszko wypracowanej marki?… Tak czy siak, obok artykułów „Tesco. Najtańszy produkt” na półkach hipermarketu może już wkrótce zobaczymy „Jankowski. Jedyny taki produkt”.

A ojciec Rydzyk, opiewany medialny strażnik moralności, dla wielu guru, dyrektor arcyrozgłośni (której echa na 90,6 fm słyszę niejednokrotnie, jadąc w busie!) pokazał, na co i go stać. Nie chcąc być gorszym od premiera i mając na uwadze jego gotowość do przeprowadzenia (z sukcesem!) seansu spirytystycznego w poszukiwaniu dusz szatańskich, ochrzcił panią prezydentową czarownicą. Potwierdził także, że inkwizycyjne metody nie są mu obce i najchętniej raz, a dobrze rozprawiłby się z Pierwszą Damą („powinna się poddać eutanazji”).

           

Madga Madeja

Comments

comments

Dodaj komentarz