Niemożliwe stało się możliwe. Po wielomiesięcznych wzajemnych
oskarżeniach, premier Jarosław Kaczyński spotkał się z przywódcą opozycji
Donaldem Tuskiem. Dzięki tej rozmowie – choć na chwilę odpoczęliśmy od tematu
lustracji. A co ta dyskusja przyniosła nowego? Dowiedzieliśmy się, że
panowie mają takie same poglądy co do spraw Polski i zagranicy (jak na
przykład tarcza antyrakietowa), ale już co do naszych krajowych spraw to nie
mogą znaleźć porozumienia.
Przez moment w mediach pojawiła się plotka, iż być może mowa też
będzie o wcześniejszych wyborach. Wątpliwości zaraz zostały rozwiane. W
końcu PO prowadzi w notowaniach, a Pis-owi już niczego nie brakuje. Zajmują
większość stanowisk (należy zaznaczyć, że są to ludzie zaufani braci
Kaczyńskich), a jeżeli mówimy o posłach LPR czy Samoobrony to i oni niczego
nie zepsują. Nie należy się też przejmować potknięciami, jak np. Romana
Giertycha w Heildelbergu, czy spadające notowania Samoobrony. Pocieszmy się
tym, że jest granica, ale ona nie została jeszcze przekroczona, jak
powiedział ostatnio premier.