Nowe perspektywy dla Polski?* – Magda Benauer, Rybnik




Już od jakiegoś czasu w polityce europejskiej, a przede wszystkim polskiej, dominuje jeden temat. Chodzi o wybór przewodniczącego parlamentu europejskiego. Jeszcze niedawno kandydatów na to stanowisko było dwóch. W walce, bowiem mieli brać udział: pochodzący z Polski – Jerzy Buzek i włoski polityk – Mario Mauro. Jednak ten drugi poddał się i wycofał z rywalizacji. Pewnie stało się tak, dlatego, że w zamian za ten ruch obiecana mu została posada szefa Komisji Spraw Zagranicznych. Czas pokaże, czy takie posunięcie okaże się "strzałem w dziesiątkę" dla Mauro. Jednak taki rozwój sytuacji z pewnością jest satysfakcjonujący dla Jerzego Buzka, który stał się jedynym kandydatem. Zatem objęcie przez niego stanowiska jest niemal pewne. Dla polskiego polityka oznacza to, ogólno światowy rozgłos i zdobycie całkiem nowych doświadczeń. Tylko, co zyska na tym Polska i my zwykli ludzie? Moim zdaniem może się okazać, że będzie to tylko prestiż. Z pewnością staniemy się bardziej znani, bo kiedy padnie nazwisko Buzek zostanie dodane, że jest on Polakiem. Z tym, że to by było na tyle. A co ze sprawami całkiem przyziemnymi? Owszem rozgłos przyda się zawsze, ale czy nie warto w dobie kryzysu zająć się zwykłym, codziennym życiem? Chyba w natłoku spraw wszyscy zapomnieliśmy, że należy robić wszystko, by przetrwać ten niekorzystny okres. Czy zatem "władanie" Europą nie okaże się zbyt wielkim ciężarem lub obowiązkiem, któremu nie będziemy w stanie sprostać? Teraz nikt nie może odpowiedzieć na to pytanie, ale gdy zakończy się kadencja Jerzego Buzka będziemy mogli ją podsumować. Pewnie wtedy zdamy sobie sprawę, że jest o nas głośno, ale, czy coś więcej? Ktoś mógłby powiedzieć, po co staramy się doskonalić Europę, skoro sami nie potrafimy zadbać o siebie. Sądzę jednak, że przyda nam się ta lekcja. Dzięki niej staniemy się bardziej wrażliwi na potrzeby innych i poważani w oczach obcokrajowców. Z dwojga złego dobre i to.

Magda Benauer, Rybnik

Comments

comments

Dodaj komentarz