O TVP, czyli gdzie kończy się misja a zaczyna kicz… – Łukasz Wolski

 

"TVP S.A. jako nadawca publiczny przywiązuje znaczącą wagę do poziomu oferty programowej – wysokich standardów warsztatowych i profesjonalizmu pracy programowej" – czytamy na oficjalnej stronie TVP. A co z programem "Gwiazdy tańczą na lodzie"?

Przed nami już 3. edycja tego rozrywkowego programu, którym tak bardzo szczyci się TVP2. Nie ma jednak czym, na liście uczestników tego show, znalazła się Jola Rutowicz (tak, ta Jola z "Big Brothera"). Na prawdę, gdy dowiedziałem się o tym, zdębiałem, a uczucie to nie opuszcza mnie do teraz. Czy ta kobieta ma coś wspólnego z misją telewizji publicznej?

Na to pytanie nie trzeba odpowiadać, wystarczy kilka słów o tej kontrowersyjnej pseudo- gwieździe. Jolanta Rutowicz, to zwyciężczyni IV edycji "Big Brothera" oraz uczestniczka V. Wsławiła się przede wszystkim sensacyjnym doniesieniom, jakoby równik przebiegał przez… Polskę, problem sprawiło jej tylko określenie, czy przez północną, czy przez południową. Mamy zatem pierwszy powód, jakim kierowały się władze TVP, przy doborze uczestników programu "Gwiazdy tańczą na lodzie" – ponadprzeciętna inteligencja.
Kolejny, to kreatywność. Nasza bohaterka pracowała w solarium, stąd jej niezwykła opalenizna. Jola projektuje także ubrania i łyżwy… chce tańczyć w różowych, w tym kolorze jest także jej oficjalna strona, która obecnie nie działa, zapewne z powodu naporu odwiedzających. Na internetowej stronie jej fanów (wiem, że to dziwne, ale istnieje portal maniaków Rutowicz) możemy przeczytać, co przyszła tancerka, miała do powiedzenia uczniom: "CIEZKO SIE WAM ZEBRAC PO TAK DLUGIEJ PRZERWIE JEZZZUUU GDYBY TO ODEMNIE ZALERZALO PRZEDLUZYLABYM WAM JE O JESZCZE 2 MIESIACE!!! (…) JAK COS SKARGI DO JOLANTY RUTOWICZ…NIE MA PAL!!!!JESLI BEDZIE TO ZNACZY ZE Z NAUCZYCIELEM JEST COS NIE TAK A NIE Z WAMI..KOCHANI POWODZENIA..Z..JEJU..A CO Z KONIEM JEMU TEZ PLECAK TRZEBA ZALOZYC!!!!"* Tak – to właśnie jest misja telewizji publicznej, a właściwie póblicznej.
To nie koniec kreatywności Rutowicz. "Kobyła", jak nazywają ją niektórzy, nagrała także piosenkę. Polecam nie słuchać, gdyż można sobie kompletnie popsuć dzień. Ale tak jest, jeśli ktoś, zabiera się za coś, na czym się kompletnie nie zna. A nie, przepraszam, to kreatywność… W dodatku Rutowicz dyktuje warunki organizatorom programu. Ostatnio zażądała zmiany partnera. Jej postulat został spełniony! Rutowicz rządzi!
Pytam zatem, dlaczego w telewizji publicznej występują ludzie, którzy kompletnie sobą nic nie prezentują? Dlaczego jakaś Jola Rutowicz, dziewczyna z łapanki, bo jak inaczej nazwać casting do "Big Brother’a", występuje w telewizji publicznej, a wiele wartościowych programów i spektakli spychanych jest na bok? Czy władze TVP kompletnie zapomniały o misji? Czy twarz telewizji publicznej, to twarz Joli Rutowicz?
Wystarczy skompromitować się, powiedzieć przed kamerą jakieś kretyństwo, a skauci TVP cię wypatrzą i zaproponują udział w znanym programie. Z solarium do telewizji? Czy tak ma teraz funkcjonować misja telewizji publicznej? Konwersacje jury zeszły do poziomu rozmów z magla a dobór uczestników działa na zasadzie "bierz głupiego, będą się z niego śmiali". Wydaje się więc, że misja to już tylko mit.
A teraz szczerze: krew mnie zalewa, gdy jakaś Rutowicz inkasuje za odcinek 13 tys. zł, a płacą za to moi rodzice! Dość tego!

 

* Oryginalna pisownia ze strony fanów Joli Rutowicz

 

 

 

 

 

Łukasz Wolski

Comments

comments

Dodaj komentarz