Ocena minionego politycznego roku. – Krzysztof Pyzia

Wokół same remanenty. W sklepach podliczanie zysków, w domach podsumowania budżetów rodzinnych, a w gazetach ocena minionego politycznego roku. Mimo to miniony rok pozostawmy w spokoju. Korzystając z okazji i chwili wytchnienia od szkolnych zajęć, zastanówmy się, co czeka nas w 2008 roku w politycznym świecie. Na początek mam dobrą wiadomość. Gwarantuję, że nie czekają nas (chyba) żadne wybory, a więc kolejną kampanię wyborczą mamy na razie z głowy. (Dzięki Bogu, bo przez ostatnie 3 lata politycy nie dawali Polakom spokoju – w 2005 roku odbyły się wybory parlamentarne,  w 2006 roku wybory samorządowe, a na dokładkę w  2007 roku poprawiny z 2005 roku, czyli wybory parlamentarne bis). Zapewne nadchodzący rok zostanie wypełniony sprzeczkami prezydenta i premiera. Także w Sejmie będzie gorąco, gdzie obecny rząd będzie musiał zmagać się z silną opozycją. A propos rządu! Miejmy nadzieję, że jego prace nabiorą rozpędu, dzięki czemu uda nam się wybudować choć kilka kilometrów autostrad. Poza tym przypuszczam, że w Sejmie będzie zdecydowanie nudniej niż w mijającym roku. A to za sprawą nieobecności takich narodowych komików jak Roman Giertych, Andrzej Lepper czy też Renata Beger. Choć  myślę, że będzie się starał nadrobić to marszałek Stefan Niesiołowski, który również słynie z szalonych wypowiedzi, aczkolwiek na zdecydowanie wyższym poziomie kulturalnym (w sensie pozytywnym).

W takim razie, czego my wyborcy moglibyśmy sobie życzyć w Nowym Roku? Jeżeli chodzi o mnie, to przede wszystkim chciałbym, aby parlament nie zamieniał się w zoo i abym po raz kolejny nie musiał podziwiać w Sejmie sympatycznych psiaków, które jednak mimo wszystko nie pasują do powagi miejsca. Życzyłbym sobie również, by każdy polityk przed swoją wypowiedzią dwa razy się zastanowił, zanim coś powie. Ponadto ucieszyłbym się, gdyby posłowie zapomnieli o swoich barwach partyjnych i żwawo przystąpili do pracy. To by było tyle, jeśli chodzi o moje nierealne marzenia.

A teraz pora na życzenia indywidualne. Dla prezydenta Lecha Kaczyńskiego pragnę złożyć najszczersze życzenia. Przede wszystkim dużo zdrowia, szczęścia i miłości, którą tak chętnie rozdaje premier Donald Tusk. Romanowi Giertychowi życzę, aby w tak trudnym dla siebie okresie potrafił się odnaleźć na tym świecie i zapomniał o wszystkich nieszczęściach, które go spotkały w minionym roku – w szczególności podczas kierowania Ministerstwem Edukacji Narodowej. Panu Lepperowi życzę, aby jego krowy dawały jak najwięcej świeżego mleka, a kury strzegły się ptasiej grypy.  Natomiast Panu Jarosławowi Kaczyńskiemu życzę dużo uśmiechu na twarzy oraz proszę uściskać ode mnie kota Alika. Nie zapominam również o Pani Sandrze Lewandowskiej, której z całego serca życzę w nadchodzącym roku wielu wspaniałych dni, podczas których przystojny mężczyzna będzie Pani umilał popołudniowy czas. Zaś premierowi życzę spełnienia nie tyle marzeń, co cudów, które tak wspaniale opisywał podczas kampanii wyborczej. Teraz za Pana cała Polska trzyma kciuki!

Drodzy politycy, co z Waszymi postanowieniami noworocznymi? Czy w Nowym Roku znowu zasypiecie nas stertą taśm? Czy będą kolejne skandale? A może rozleje się nieciekawie pachnąca perfumeria ? Jedno jest pewne! Najukochańsi wybrańcy Narodu! Myślę, że warto by było wprowadzić zasadę: „mniej gadania, więcej działania”. Wyszłoby to na dobre zarówno Wam, jak i wszystkim Polakom. A więc nie ma co marudzić, Nowy Rok czas rozpocząć!

 





Krzysztof Pyzia

Comments

comments

Dodaj komentarz