Od ponad dwóch miesięcy politycy grzmią – Agata Kądziołka

Od ponad dwóch miesięcy politycy grzmią do nas z telewizorów, że ich partia jest tą najlepszą, jedyną i wybraną a ja od tych dwóch miesięcy utwierdzam się w przekonaniu, iż w Polskim sejmie siedzą nie dorośli, a dzieci.

Kłótnie o debatę wyglądają jak sprzeczki pięciolatków w piaskownicy.

-Chodź bawić się do mnie.

-Nie. Dziś bawimy się u mnie.

-Nie to nie.

-Idę powiedzieć mamie. I oddaj mi moje grabki”

Tylko, że oni zamiast do mamy, biegną do mediów, żeby poskarżyć na tego drugiego. I siedzimy wieczorami my- zwykli obywatele i słuchamy jak różne partie „rozmawiają” ze sobą przez kamery. A jeśli już, to powinni rozmawiać ze sobą przed kamerami.

Politycy zapomnieli chyba, że zasiadanie w Sejmie to ich praca. A w pracy często wykonuje się rzeczy, które nie cieszą, są jednak potrzebne. Tak i nam, Polakom, potrzebna jest ta debata. Musimy mieć możliwość porównać programy partii, ocenić ich. Łatwo jest chować się za własnymi urazami, za osobistą niechęcią do siebie, ale gdyby każdy tak postępował Polska dawno byłaby zapomnieniem. Polityka to ich praca, więc niech wykonują tą pracę rzetelnie. Gdy przysłowiowy Kowalski nie zgadza się na współpracę z Nowakiem, bo „go nie lubię i z nim rozmawiał nie będę” to wylatuje z pracy i koniec balu.

Mnie, jako przyszłą studentkę interesuje, czy za pięć lat będę mogła znaleźć w naszym pięknym nadwiślańskim kraju pracę. Nie ukrywam, lubię Polskę i chciałabym w niej dożyć starości, ale do tego potrzeba mi pomocy rządu, który umożliwi mi zarabianie pieniędzy. I w tej samej sytuacji są tysiące młodych Polaków, których ambicją jest coś więcej niż trzymanie w ręce tytułu magistra i siedzenie przed telewizorem cały dzień podczas oglądania kłótni naszych „dorosłych” polityków. Oczywiście, za pośrednictwem kamer.

 

 

 

Agata Kądziołka

Comments

comments

Dodaj komentarz