Dziewczynki czekają na swoją panią przed salą treningową w hali Ergo Arena. Trenują tu od ponad roku. Ale nie wszystkie. Najpierw było ich pięć, potem pojawiły się kolejne dwie. Wszystkie niepełnosprawne, na wózkach, ale radosne i gotowe na różne wyzwania. Pokazują sobie i innym, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych. Większość z nich jest po przepuklinie oponowo-rdzeniowej lub rozszczepie kręgosłupa. Pomaga im Monika Matusiewicz-Herrmann, która wcześniej trenowała gimnastykę artystyczną, a obecnie tańczy w zespole Cheerleaders Flex Sopot.
– Mają trudne zadanie – mówi pani Monika. – Nasze układy choreograficzne wymagają dużej koordynacji. Opierają się głównie na dynamicznej pracy górnej części ciała oraz na zmianie ustawień i tworzeniu pewnych rysunków. Konieczna jest zatem świadomość ciała i koordynacja. No i poczucie przestrzeni. Na początku nie było łatwo. Pierwszy układ choreograficzny trenowały przez pół
roku.
Ich trenerka nigdy wcześniej nie jeździła na wózku inwalidzkim. Musiała więc najpierw nauczyć się jeździć, a potem pomyśleć, co zrobić, aby to ubrać w jakąś choreografię. Teraz zespół występuje już z dwoma układami. – Za chwilę będzie trzeci – dodaje.
Więcej w bieżącym numerze „Angorki”.