Nieźle zagrzmiało, bo najpoważniejsza partia opozycji obudziła się z letargu. W gorący weekend PO zwarła szeregi i ściągnęła na konwencję do hali Expo (która, biedaczka, niejedno już słyszała) swoje elity i licznych fachowców.
Długie przemyślenia nad programem partii (czyżby go wcześniej nie było?) zaowocowały wizją „dobrej zmiany dla Polski”.
„Wolność”, „Bezpieczeństwo”, „Przywrócenie dumy”, „Polska obywatelska” to ambitne hasła, bliskie, na pewno, nie tylko członkom Platformy, ale i wielu Polakom. I nic to, że Polska uboga w minerały, walory turystyczne czy sprawną organizację pracy. W nas drzemie nieocenione bogactwo – energia! Trzeba ją tylko wyzwolić!
„Bliscy finału” liderzy Platformy mobilizowali swoje szeregi do determinacji w obalaniu IV RP i budowy szeroko rozumianego ładu. Posypały się gromy na prezydenta, koalicję i centrolewicę.
Zdaje się, że obecna aura polityczna sprzyja temu, by partia „rozmytego oblicza” ruszyła do ofensywy i zyskała wyborców. Nawałnic, od których uwolnić chce Polskę D. Tusk, nie brakuje. Gorzej, nadciągają nowe burze. „Koncepcja chaosu”, „praca za składkę”, „szwajcarskie konta”, „premier bez konta” i „nie ma mowy”, a na dodatek sprawa czerwonej torebki Teletubisia.
Uff! Robi się gorąco… Platformo, czas rozwinąć żagle! Wkrótce zasłużone dłuuugie wakacje!