świątecznych promocji, toteż proszę kupić trzem rozłamowcom jakieś prezenty pojednawcze. Niekoniecznie muszą to być zegarki Rolex, bo wiem, że są to kosztowne prezenty, a poza tym nie wiem czy miałby Pan wystarczająco pieniędzy na swoim koncie. O przepraszam bardzo! Oczywiście na koncie swojej mamy. Zbliża się koniec roku, więc i mija termin przydatności wielu produktów. Trzeba kupić jakieś szampany z przeceny, i od razu atmosfera zrobi się przyjemniejsza w partii. A jak nie z przeceny, to jakieś wytrawne wino! Efekt konsensusu gwarantowany! Zresztą jak Pan nie wierzy, to spyta się Pan brata, bo on już to przerabiał na spotkaniach z Donaldem Tuskiem. W ostateczności może być soczek marchwiowy jednodniowy. Też się dobrze pije, a przy tym nie uderza do głowy i można się kontrolować, żeby jakichś głupot nie palnąć. A więc, Panie Prezesie Jarosławie! Obrażeni przez Pana koledzy czekają! I proszę się pospieszyć z zakupami, żeby do czasu ich powrotu soczek się zagrzał, bo jak Pana gardło rozboli, to co wtedy? Przecież pielęgniarki spod Kancelarii Pan przegonił, więc raczej one Pana nie wspomogą! Ale niech Pan się nie przejmuje. We Włoszczowie poseł Przemysław Gosiewski na pewno znajdzie jakąś czynną aptekę. Zresztą ostatnio podobno na samym dworcu nowy sklep z chemikaliami leczniczymi otworzyli. Czyli, po problemie! Ach ta magia świąt, czy chociaż
ona poruszy tych zatwardziałych polityków? P.S- Panie Jarosławie, trzymam kciuki za Pana nawrócenie!