Politykiem każdy może być.. – Ryszard Paradowski




Z wielką niechęcią i zażenowaniem spoglądam na coraz częstsze popisy polskiej „pseudointeligencji”, czyli polityków. Przed oczyma mam wielkie historyczne postacie polskiej sceny politycznej, które stanowiły o obliczy nadwiślańskiej krainy, które swoją wiedzą, umiejętnością i doświadczeniem przyćmiewały reprezentantów Niemiec, Związku Radzieckiego czy Austro-Węgier.  Roman Dmowski, Ignacy Paderewski, Ignacy Daszyński, Jędrzej Moraczewski, Wincenty Witos, Ludwik Waryński, Julian Marchlewski, Róża Luxemburg, Feliks Dzierżyński i Ignacy Mościcki, to tylko nieliczni i najbardziej wyraziści spośród polskiej inteligencji. Kiedyś postać polityka pokroju Ignacego Paderewskiego budziła respekt i poczucie zaufania wśród wystraszonego wizją wojny , konfliktów i utraty niepodległości społeczeństwa. Jedno słowo którejś z tych postaci wstrząsnęłoby fundamentami i diametralnie odmieniłoby nawet najbardziej paradoksalne poglądy. Potrzeba Polsce postaci wyrazistej i charakterystycznej, ale zarazem z olbrzymią charyzmą i umiejętnością otaczania się aurą szacunku, respektu i atencji. Brakuje Polsce postaci pokroju któregoś z wieszczy (Krasiński, Mickiewicz, Słowacki), naczelnika i dyktatora państwa polskiego oraz najwybitniejszego generała w historii polskiej armii ( Józefa Piłsudzkiego) czy papieża Polaka (ŚWIĘTEGO Karola Wojtyły). Niestety, ale moimi, oczami piętnastolatka pragnę nakierować nasz wzrok na sprawę upadku i utraty autorytetu wśród osób rządzących. I zaiste nie jest, to jakby się mogło wydawać,  związane z degeneracją i demoralizacją wśród polskiego społeczeństwa, lecz winą za utratę rangi i znaczenia polskich polityków obarczam ich samych. Zachowanie marszałka Stefana Niesiołowskiego podczas obrad Sejmu ws. Katastrofy Smoleńskiej mówi samo za siebie, a sam fakt iż człowiek pokroju Andrzeja Leppera został Wicepremierem i Ministrem ds. rolnictwa i rozwoju wsii rzuca mnie na kolana. Politycy sami są sobie winni takich realiów. Z dnia na dzień sytuacja pogarsza się coraz bardziej, a powodem zaistniałych okoliczności jest pluralizm i możliwość zabierania głosu przez każdego, w każdej sytuacji i w każdej sprawie. Każdy o wszystkim, a w rzeczywistości nikt o niczym. Politykiem każdy może być…

 

Ryszard Paradowski

Comments

comments

Dodaj komentarz