Polska a USA. – Rafał Dąbrowski


Były premier, Jarosław Kaczyński mówił o amerykanach, jako o przyjaciołach zza oceanu. Oj,
pan Kaczyński, podobnie jak większość polskich polityków, muszą się jeszcze wiele o przyjaźni
nauczyć. Już od wielu lat, Polacy robią wszystko, co powiedzą Amerykanie. Jesteśmy na ich
każde skinienie. Irak? Proszę bardzo, jedziemy. Afganistan? Nie ma problemu. Tarcza
antyrakietowa? Jasne, zrobimy wszystko, co w naszej mocy. Wydawałoby się, że Stany są nam
więc coś winne, że jakoś się zrewanżują, za wszystkie koszty, jakie my, Polacy, w ich
interesie ponosimy. Ależ skąd! Pomoc  jest tylko w jedną stronę. Weźmy za przykład takie
wizy. Obywatele wielu krajów, które niczym dla USA się nie zasłużyły, mogą do Stanów wjeżdżać
bez wiz, bez często kilkumiesięcznego czekania na papier. Nie muszą zostawiać odcisków
palców, ani znosić wielu upokorzeń, związanych z kontrolą w tym przyjaznym kraju za oceanem.
Mówiłem już o tarczy antyrakietowej. Warto dodać więcej. Gdyby takatarcza powstała w naszym
kraju, stalibyśmy się, w razie konfliktu, potencjalnym celem dla potęg militarnych, jak Rosja
inne kraje wschodu, na przykład Korea czy Japonia. Zresztą sami Rosjanie otwarcie mówią o
tym, że stalibyśmy się dla nich, po budowie tarczy, zagrożeniem. Czy to leży w naszym
interesie? Czy korzystnym jest, abyśmy kosztem profitów (bardzo mglistych), które oferują
nam Amerykanie popadali w konflikt z bliskimi sąsiadami? Odpowiedź jest bardzo prosta,
rozwiązanie jeszcze bardziej. Powinniśmy jak najszybciej wycofać się z tych wszelkiego
rodzaju pokojowych misji, z Iraku, Afganistanu, zrezygnować z budowy tarczy, i albo wymóc na
Amerykanach ustępstwa, albo  zerwać z nimi przyjazne kontakty. Bo zachowanie, jakie w
stosunku do USA miał PiS, i jakie kontynuuje PO jest bardzo złe, można powiedzieć, że typowo
polskie. A to dobrze na przyszłość nam nie wróży.

 
Rafał Dąbrowski

Comments

comments

Dodaj komentarz