Ten tydzień był dla Polski okresem decydującym o statusie bytu naszego kraju w strukturach Unii Europejskiej. A to głównie za sprawą wyboru nowego Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. I choc konkurent Jerzego Buzka Mario Mauro już jakiś czas temu wycofał się z kandydowania na to stanowisko we wtorek wszystko już zostało oficjalnie ogłoszone: Jerzy Buzek jest nowym Przewodniczącym PE. Następnego dnia w porannych gazetach w Wielkiej Brytanii i Niemczech pojawiły się nagłówki : „Europa znów zjednoczona” czy „Kraje z byłego bloku komunistycznego obejmują posady w UE”.
W Polsce radość i satysfakcja z objęcia przez Polaka tak ważnego stanowiska we władzach UE. I tu wyjątek: politycy wszystkich opcji(!) zgodnie przyznają ,że to stanowisko to nie tylko prestiż ale i wymierne korzyści ,że to stanowisko należało się Polsce- to taka miła niespodzianka.
Już na samym początku Jerzy Buzek zapowiada m. in. walkę z kryzysem i zmianami klimatycznymi, sprawę Traktatu Lizbońskiego, poszerzenia działań Partnerstwa Wschodniego i wiele innych spraw do rozwiązania. Chodź sam Przewodniczący PE obecnie ma małe kompetencje ale z pomocą całego Parlamentu na pewno da się coś zdziałać.
Szanse na stanowisko jednego z wiceprzewodniczącego PE miał Michał Kamiński z PIS i jednocześnie z partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Lecz jego kolega z tejże partii wyłamał się mimo dyscypliny i zgłosił swoją kandydaturę. Pokonał w głosowaniu naszego polityka i to on dostał to stanowisko. Na osłodę Kamiński został przewodniczącym partii do której należy PIS.
Poza tym jednym z kwestorów została posłanka SLD Lidia Geringer de Oedenberg. Paweł Zalewski z PO dostał posadę wiceprzewodniczącego kom isji handlu zagranicznego. Dodatkowo w poniedziałek najprawdopodobniej „teczkę” rozwoju regionalnego dostanie Danuta Hubner.
Podsumowując: Same sukcesy w tej Brukseli nam się szykują. Oby towarzyszyły one naszym „wybranym” przez całą kadencję.