Powszechne wybory – dla ludzi istne zmory – Igor Niewiadomski, uczeń kl. 3 gimnazjum z Gim. Nr 3 w Kołobrzegu




 

Ostatnio, gdy oglądałem jedynkowe Wiadomości z moją mamą, to  powiedziała – „Ten rok to będzie fatalny, znowu politycy nic innego nie będą robić, tylko klarować kampanię, zamiast zająć się porządnymi sprawami”. No właśnie rok 2010, rok wyborów. Tylko, czy to naprawdę tak dobrze i przyjemnie, że te wybory się odbędą.

            Już to widzę. Październik 2010, przychodzę zmęczony do domu koło 18:00 po szkole i zajęciach dodatkowych. Chcę się na chwilę odprężyć, włączyć sobie telewizor, pogapić się tak bezmyślnie w to pudło z pół godziny. A w telewizorze na jaki kanał się nie przełączy, stare gatki: „Głosujcie na mnie! Zmienię to! Zmienię tę Polskę na lepszą!”, albo „Lech Kaczyński kompromitował Polskę na tle innych narodów! Zagłosuj na mnie ja jestem ten, który może coś zmienić”, no chyba, że mówi nasz obecny prezydent – Lech Kaczyński, a będzie mówił prawdopodobnie tak „Rodacy, osiągnęliśmy sukces. Wszystkie założenia, które sobie wyznaczyłem, przed moim objęciem stanowiska, wypełniłem przy Waszej pomocy. Nie zmieniajmy, idźmy tym tokiem działań jakim idziemy w tej chwili, dalej budujmy silną, wielką Polskę!”. Nikt natomiast nie będzie mówił konkretów. Nie będzie mówił, w jakim kierunku jego reprezentacja narodu powinna iść oraz jak powinien wyglądać nasz kraj.

      Znów pewnie wszystkie serwisy informacyjne będą narzekały na temat słabej frekwencji w wyborach liczącej ok. 30 procent spośród wszystkich pełnoprawnych obywateli. Skąd my to znamy? „Nie idę na wybory,  bo co ja zmienię…”. A często jak już ten obywatel idzie na wybory to nie sugeruje się programem danego kandydata i jego biografią, tylko tym jaki ma garniturek, jaki uśmieszek i czy „fajnie” mówi. Ostatnio czytałem felieton pana Piotra Semki z grudniowego wydania „Rzeczypospolitej”, mówiący o dzisiejszej sytuacji w przedwyborczych sondażach. Jeśli by wierzyć temu artykułowi, to przeciętny Polak nie głosuje racjonalnie, tak aby miał mądrego prezydenta, tylko sugeruje się głupim sondażem na przykład „Którego kandydata chciałbyś zobaczyć przy wigilijnym stole?”. „Mhm… Z tego wynika, iż większość chce spotkać się z Lechem Kaczyńskim – a to zagłosuje na niego. Jak mówił pan publicysta, również „Rzeczypospolitej” – Rafał Ziemkiewicz w jednym, z programów na TVP1  – „Niestety polska demokracja jest jeszcze bardzo młoda”. Co z tego, jednak, że nasza demokracja jest młoda, skoro dajmy na to w U.S.A., w kraju o wiele starszej demokracji, większość osób głosuje na Barracka Obamę tylko dlatego, że jest czarnoskóry, bo to jest podanie ręki Afroamerykanom. Nawet ja znam wiele ciekawszych pomysłów, aby przeciwstawić się rasizmowi, niż wybieranie prezydenta nie z uwagi na jego program, a z uwagi na jego zwyczajną prezencję i kampanię wyborczą. W całej historii świata było tak, iż dany polityk na jakieś polityczne stanowisko oprócz odpowiedniego programu, musiał uprzednio zdobyć głosy wyborców, żeby mieć możliwość realizacji tegoż programu. To prowadziło owego kandydata często do haniebnych czynów. To od nas więc zależy czy damy się omamić na puste hasła czy nie. Czy wyciągniemy prawidłowe wnioski. Oglądając na przykład serwis informacyjny, czy czytając wiadomości na stronie internetowej nie możemy we wszystko wierzyć autorom tych informacji, bowiem wiadomości te mogą być często naciągane i mówione tzw. „pół prawdą”. Smutne jest, że w dzisiejszej dobie tak łatwego dostępu do wiedzy, idziemy na łatwiznę, wpisując dane hasło w wyszukiwarkę i czytając po łebkach dany tekst, często bezmyślnie jemu wierzymy nie wyciągając wniosków, nie sprawdzając jakiś spornych informacji w innych źródłach.

        Jestem uczniem trzeciej klasy gimnazjum nr 3 w Kołobrzegu. W tym roku w naszej szkole – takiej samej, jak każda inna, odbyły się wybory do Młodzieżowej Rady Miasta. Byłem członkiem Komisji Wyborczej, więc „od środka” widziałem jak to się wszystko odbywa. Otóż w szkole były zawieszone programy sześciu kandydatów. Spośród ponad pięciuset ludzi, którzy oddawali głosy, naliczyłem zaledwie kilku, którzy przemyśleli przez dłuższy czas nad sensem swojego głosu i naprawdę od deski do deski przeczytali prezentacje potencjalnych radnych. Zazwyczaj jeśli ktoś znał danego kandydata to głosował na niego, często nie przyglądał się bliżej programowi, ani osobie konkurenta znajomego. Często jednak było tak, iż większość klasy nie znała ani jednego kandydata. I tak przykładowo prawie cała jedna z pierwszych klas, składająca się głównie z chłopaków, zagłosowała na jedną dziewczynę, bo… była ładna i podobała im się z wyglądu. A teraz pomyślmy sobie, że Ci sami ludzie za kilka lat będą głosować w poważniejszych wyborach, w których chodzi o losy państwa i społeczeństwa. Czy nagle się zmienią i zagłosują według czystej logiki, czy może dalej przystaną na tym i zagłosują na kandydatkę np. na prezydenta, dlatego że jest ładna i ładnie się ubiera? Wielu ludzi sugeruje się przy wyborze tym, że dany kandydat dobrze się wypowiada. Ale np. Adolf Hitler też się znakomicie wypowiadał, co było jednym z głównych przyczyn dlaczego Niemcy zagłosowali na jego partię NSDAP. Późniejszy fuhrer wygrał wybory i … dalej już chyba nie muszę tłumaczyć co nawyprawiał. Godna uwagi jest też kolejna opowieść. Pamiętam, że podczas wyborów do parlamentu Wspólnoty Europejskiej mój kolega wykrzykiwał po szkole hasła „SLD! SLD!” tylko dlatego, że wcześniej roznosił ulotki tejże partii. Kolejny przykład człowieka, który został omamiony zwyczajną propagandą. Przecież wśród pełnoprawnych obywateli jest masa takich jak on. Jeżeli chcemy żyć dobrze, ale jednocześnie nie chcemy być trzymani „pod biczem”, jak za rządów Józefa Piłsudskiego, który ład i porządek wprowadzał, jednak wolności za dużo nie dawał, to musimy sobie wyrobić swój jasny pogląd na świat oraz nie mówić ślepo tego, co nam powie telewizja. Jesteśmy tak naprawdę żukami i tak wiele rzeczy jest już z góry przygotowanych w wyższych sferach politycznych, więc, gdy nadaje się okazja wyboru wykorzystajmy ją.

Dlatego wyciągajmy wnioski, szukajmy, poznawajmy świat nie tylko z Internetu i podręczników szkolnych, ale również z książek o różnej tematyce, z gazet, z naszego życia. Nie bądźmy jednocześnie zamknięci w czterech ścianach, dokonajmy wyboru. Bo choć demokracja ma wiele wad i może być niesprawiedliwa przez czystą głupotę ludzką, to jednak do tej pory człowiek nie wynalazł lepszego sposobu rządzenia. Czy naprawdę chcemy być uzależnieni od jednej osoby, czy sami chcemy podejmować decyzję? Toteż zróbmy ten mały kroczek ku wyborowi człowieka, który państwo Polskie może w świecie jak najgodniej reprezentować. Niech te wybory będą zwycięstwem optymalnego kandydata, który kieruje się często nie emocjami, a czystą logiką.

Igor Niewiadomski, uczeń kl. 3 gimnazjum z Gim. Nr 3 w Kołobrzegu

Comments

comments

Dodaj komentarz