Prezes Kaczyński – Paweł Głodek




      Coraz bardziej zaczynam odnosić wrażenie, że prezes Kaczyński chce z swojego brata śp Lecha Kaczyńskiego zrobić największego bohatera Solidarności.

Mówiąc w wywiadzie dla Gazety Polskiej, że to jego brat jest symbolem Solidarności, a nie Lech Wałęsa pokazuję, że jest mistrzem manipulacji.

     Na Wawelu dokładnie 5 miesięcy po katastrofie, odsłonięto tablicę upamiętniającą WSZYSTKIE ofiary katastrofy pod Smoleńskiem. W tej uroczystości brały udział rodziny tragicznie zmarłych, lecz nie wszystkie. W czasie gdy na Wawelu została odsłonięta tablica, prezes Kaczyński sugerował, że to Donald Tusk i Bronisław Komorowski są odpowiedzialni za katastrofę samolotową pod Smoleńskiem oddzielając rządowe uroczystości od prezydenckich.

Jestem w stanie zrozumieć, że nie każdy musi kochać czy nawet lubić prezydenta, ale jakiś szacunek do najważniejszej osobie w państwie się należy.

     Prezes nie potrafi pojąć, że to on nie wygrał wyborów i chyba się zatracił. Swoje roztargnienie pokazał tym, że zawiesił w prawach członka PiS wierną do szpiku kości  E. Jakubiak, moim zdaniem bez powodu. Jego zachowania można usprawiedliwić śmiercią brata bliźniaka, z którym wychował się i przeżył wiele wspaniałych chwil, można powiedzieć, ze stracił połowę siebie.

Po takiej tragedii  na pewno trudno się otrząsnąć.

    Prezes przychodząc 10-ego każdego miesiąca dolewa oliwy do ognia, dopingując tylko fanatycznych, albo jak ktoś woli politycznych obrońców krzyża.

Jeżeli ktoś umarł to wspomina się go w miejscu gdzie pracował czy w miejscu jego pochówku?

Czemu prezes Kaczyński był tylko 1 raz po pogrzebie na Wawelu ? Przecież mógł pojechać na odsłonięcie tablicy i tam pomodlić się za swojego brata.

    On woli jednak  dolewać oliwy do ognia i wspominać brata przy drewnianym krzyżu, niż przy jego sarkofagu. Moim zdaniem na odsłonięcie tablicy powinien też pojechać prezydent Komorowski i razem z J. Kaczyńskim podać przynajmniej sobie dłoń na znak zgody, lecz wydaję mi się, że ten moment nigdy nie nastąpi.

 

                                                                                                                                

 

 

Paweł Głodek

Comments

comments

Dodaj komentarz