Prezydent wszystkich Polaków? – Radomir Wit

            Polską rewolucję październikową mamy już za sobą. Jej wynik nie powinien chyba nikogo dziwić. Zwycięstwo w tegorocznych wyborach parlamentarnych bezapelacyjnie należy do Platformy Obywatelskiej. Dziwić za to może postawa prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Głowa Państwa nie dość, że nie  pogratulowała sukcesu zwycięskiej partii, to na dodatek w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” zapowiedziała spore spięcia na linii rząd – prezydent. Wyraźnie widać, że Lech Kaczyński nie może pogodzić się z porażką PiS-u, jak to zresztą przystało na polityka tej partii.

            I nie ma co się oszukiwać. Lech Kaczyński nie jest prezydentem wszystkich Polaków, jest prezydentem byłego już  premiera Kaczyńskiego (zbieżność nazwisk nie jest przypadkowa – red.). Posłużę się teraz jedną z najchętniej używanych fraz przez polityków Prawa i Sprawiedliwości. Otóż – głęboką patologią jest sytuacja, w której Głowa Państwa kieruje się osobistymi pobudkami i stawia je ponad interesem państwa. Braciom Kaczyńskim wyraźnie brakuje ogłady politycznej, co pokazują dobitnie na każdym kroku. Brak gratulacji w pierwszych dniach po wyborach albo skandaliczny wywiad dla „Rzeczpospolitej”, to tylko przedsmak tego, co nas czeka. Już teraz można powiedzieć, że PiS będzie najbardziej destrukcyjną opozycją od 16 lat.

 

Radomir Wit

Comments

comments

Dodaj komentarz