Próba historii – Mateusz Marchwicki, 16 lat Zamość




…Rosja stoi na straży historii własnego kraju i Europy, a szczególnie tej z XX wieku…”.  No niestety tak nie jest. Nie tak dawno temu aby zrobić dobre wrażenie na obywatelach rosyjskich prezydent Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew powołał Komisję przeciw fałszowaniu historii na szkodę Rosji. Od początku wszyscy wiedzieli, że będzie to komisja przeciw „fałszerstwom” niewygodnych dla Rosji. A, że po drodze działalności komisji historia innych krajów zostanie zakłamana, to już nieważne.

  Od lat na linii Polska-Rosja w sprawach wspólnej historii są duże zgrzyty. Rosjanie, choć przyznali się niespełna 20 lat temu do mordu polskiej inteligencji i wojskowych w Katyniu, dalej większość prokremlowskich historyków, media i społeczeństwo wierzą i utrzymują, że to hitlerowcy dokonali tego mordu. To znaczy, że wierzy w to społeczeństwo, bo nikt jeszcze go nie „doedukował” po 1990 roku i nie przekazał tej prawdy historycznej. Do tej pory dzieci w rosyjskich szkołach uczą się rosyjskiej wersji wydarzeń w Katyniu. Wspomniane media i historycy nagłaśniają propagandę na temat błędnej wersji historii. Nic by się nie stało, jakby nie wiedzieli o prawdzie ale w większości są to ludzie wykształceni na ogólnie przyjętych wersjach poszczególnych zdarzeń historycznych. Ale jeśli pracuje się dla Kremla… To do czegoś zobowiązuje.

  Ale ostatnio państwowa telewizja Rossija wyemitowała program, który przebił dotychczasowe, ocierające się o absurd „nowinki” historyczne. Mianowicie, stwierdzono w nim, że hitlerowskie Niemcy podpisały pakt z Polską o warunkach wspólnej napaści na ZSRR. Podobno Józef Beck na biurku miał portret Hitlera, co świadczy o wielkiej przyjaźni Polski i Niemiec. Dodatkowo od wschodu Sowietów miała zaatakować Japonia zaangażowana w ten pakt przez ówczesny polski rząd. To już nie jest absurd ani nawet propaganda. To jest świadome zakłamywanie historii i prowokowanie naszego rządu i społeczeństwa. Nawet człowiek, który na co dzień z historią ma niewiele wspólnego, wydedukowałby, że taki pakt nie był możliwy z kilku powodów:

-nadal utrzymywaliśmy pakt o nieagresji w stosunku do ZSRR

-nasze stosunki z Japonią były zbyt słabe, aby móc namawiać ją do agresji na Sowietów

-przystępując do takiego paktu musielibyśmy posiadać bardzo dużą ilość sprzętu wojskowego i ludzi a w czasie dwudziestolecia międzywojennego nie zdołaliśmy odbudować w pełni swojej armii zarówno  w dziedzinie zasobów ludzkich jak i sprzętu, a w takiej sytuacji wątpię, że Hitler postawiłby na tak niepewnego sojusznika.

  Rząd już szykuje ostrą jak na język dyplomacji reakcję. Takie coś nie może pozostać bez stanowczego odzewu.

  Przeszukując Internet, znalazłem wiele wypowiedzi w stylu: „Szkoda, że takiej koalicji nie było…”. Po namyśle muszę przyznać, że z perspektywy 70 rocznicy rozpoczęcia II wojny światowej mogłoby to być dobre posuniecie. Może wtedy nie byłoby ponad 40 lat komunizmu w połowie Europy? Może żylibyśmy w dostatku jak inne kraje na zachodzie Starego Kontynentu. No, ale historii nie da się odwrócić, możemy tylko gdybać. Teraz musimy zabiegać o pamięć. Pamięć historii Polski i całej Europy i to bez względu na to, czy jest dla nas wygodna czy nie.

 

Mateusz Marchwicki, 16 lat Zamość

Comments

comments

Dodaj komentarz