Przeżyjmy to razem! – Weronika Miksza

Przeżyjmy to razem!

Jeśli czytacie ten tekst, znaczy że strachy odeszły w niepamięć historii. Po co to nam było? Być może długofalowa sensacja miała w założeniu umilić styranym ludziom życie w napiętym oczekiwaniu na koniec wszystkiego. Jak się tak patrzy na świat, widzi się tylko to, co najgorsze. Była masakra w Newtown, kolejne ukraińskie burdy, a na naszym rodzimym gruncie – rozdrapywanie ran stanu wojennego. Czy koniec miał w założeniu przynieść wybawienie od rachunków, szykowania się, polowania na choinkę? A może to był wymysł ateistów, którzy też chcieli na coś czekać?

Zresztą, nieważne. Skoro święta za pasem, odwróćmy tym razem role. Dość łykania i przeżuwania tej samej, brei. Nie mówię o zapychaniu się ironiczną, rządową propagandą jak pierogami i twierdzeniu na amerykańską modłę, że jest OK. Ale spójrzmy. Dożyliśmy kolejnych świąt; czasu, kiedy spotkamy się znów razem przy jednym stole. Czasu, kiedy można bezkarnie odłożyć niekończącą się listę zobowiązań na bok i po prostu być. Bycie razem jest największym zwycięstwem tego okresu. Nie wymęczone życzenia rządzących, często przesiane przez polityczną poprawność; nie komercyjni giganci, zbijający kokosy na prezentach. Nasza jedność potrafi być cudem; szkoda tylko, że tak rzadko się przytrafia. Na szczęście wciąż istnieją ludzie, tacy jak Andrzej Czernecki, którzy potrafili podzielić się pieniędzmi z potrzebującymi. Nic, tylko brać przykład.

Puenta? Jasna jak rozświetlone drzewko choinkowe: Wesołych Świąt! Wyłączmy telewizory, popuśćmy skołatanym nerwom i cieszmy się sobą, czego Wam oraz sobie życzę. Niech nie będzie więcej łez i niepewnego jutra, niech nie będzie już okładania się dmuchanymi młotkami na scenie politycznej. Słowem; szczęścia i jedności, przeżyjmy to wszystko razem. Nie liczmy na wybitne jednostki, wolność i szczęście są w nas. Tylko czerpać garściami!

 

 

 

Weronika Miksza

Comments

comments

Dodaj komentarz