Dziś, zamiast odkrywczych odkryć typu "Rząd nic nie robi" oraz
"Kaczyńscy są niscy", serwowanych nam w onej rubryce tydzień w tydzień,
sugeruję rozpatrzenie paru innych, nie mniej ważnych dla Polski i
Polaków spraw. Nie zrozumcie mnie jednak opacznie. Felietony w stylu
"Tusk miał zrobić cuda i coś ich nie robi" oraz "Czemu nikt nie słucha
Polski w UE??" oraz są bardzo fajne i na dodatek trzymają przedni poziom
satyry, niestety mają jedną zasadniczą wadę – są odkrywcze jak
wypracowanie pod tytułem "Po wtorku jest środa, a po środzie czwartek".
Stawiam czapkę śliwek przeciwko garści orzechów, że gdyby zrobić jakąś
statystykę, to 6 na 10 tekstów przysyłanych tutaj to streszczenie
jakiegoś newsa, okraszonego lepszym lub gorszym (częściej jednak
gorszym) dowcipem, 2/10 to narzekania na leserstwo obecnego rządu (Ja
osobiście narzekam na kłamstwo w reklamówkach – według spotów PO, gdy
rządzi PiS w Polsce jest pochmurno, ludzie leżą w szpitalach a kto żyw
daje nogę do Dublina, natomiast gdy rządzi PO to świeci słońce, a umarli
z grobów powstają), 1/10 to jakieś teksty o tym że musimy integrować się
z Unią, a ostatni to już jazda dowolna – od żartobliwego przedstawienia
sytuacji w Polsce za PiS-u (tutaj prym wiedzie dowcip sytuacyjny z tego,
iż bracia Kaczyńscy są braćmi i to na dodatek niewielkiej postury)
do równie żartobliwych tekstów o wyborze Jerzego Buzka na kogoś bardzo
ważnego w UE. Uff, w końcu zakończyliśmy już ten niewdzięczny temat.
Gubernator Arnold zwykł mawiać w takich sytuacjach "Hastalavista Babe!",
natomiast przewodniczący Buzek "Yyyyhm…Eeeehm…Senkju Mystyr
Ferydż!". W sumie dobrze że p.Buzek jest pod ręką, bo felieton będzie o
sprawach bardzo mocno z nim związanych – a mianowicie o Unii
Europejskiej. Jak dobrze wiadomo, dobre dwa tygodnie temu wszedł w życie
traktat lizboński. Polacy dobrze o nim słyszeli, mówili o nim bowiem w
telewizji, sporo pisaly na ten temat gazety (nawet "Angora"), ten i ów
słyszał o nim w radiu. Niestety, wszytko chcieli popsuć Irlandczycy, ale
już jest w porządku. Ogólnie rzecz biorąc – jest super. Ciekawe tylko
kto z Polaków (albo mieszkańców jakichkolwiek innych krajów Europy)
zadał sobie trud przeczytania co DOKŁADNIE ustanawia traktat lizboński.
Nie mówię tu o gadaniu że będzie lepiej i że teraz jesteśmy prawdziwymi
Europejczykami (bo wcześniej byliśmy takimi na niby), oraz o tym że
teraz to nie musimy się bać Rosjan. Rosjan naturalnie trzeba się bać, bo
mogą zakręcić gaz albo Bóg wie co. Ja osobiście kupiłem sobie nawet
flintę, na wypadek gdyby Moskwa nocą pod gród podeszła. A co do traktatu
: ciekawe dlaczego jakby przeszła bokiem informacja o tym, że Unia
Europejska otrzymuje osobowość prawną. O co w tym chodzi – sugeruję
poczytać w podręczniku do WOS-u. Równie ciekawe jest to, dlaczego ustawy
europejskie mają pierwszeństwo nad naszymi. Nie chodzi tu o to, że nasze
są mądrzejsze. Chodzi o to, że od jutra mogą nam zacząć kazać chodzić do
tyłu, a my co najwyżej będziemy mogli zejść do podziemia, w którym
będziemy chodzić normalnie. Sugeruję przemyślenie tych dwóch rzeczy
(oraz głębsze zainteresowanie się kwestią traktatu),oraz zastanowienie
się, czy nie na miejscu byłoby przypadkiem wywieszenia flagi polskiej z
czarnym kirem.
Oby znalazło to oddźwięk w następnych felietonach.