Drodzy rodacy! Zanim zaczniecie czytać ten tekst sprawdźcie czy w
pomieszczeniu w którym się znajdujecie nie ma zamieszczonego
podsłuchu. Czy już? W takim razie możecie zacząć czytać prawdę o
wszelkich tajnych służbach. Dziś tajne zapisy prywatnych
rozmów dziennikarzy ze znajomymi tradycyjnie (jak wszystko co w Polsce
tajne) trafiły do brukowców. Nie musze chyba mówić o słynnej
powieści napisanej przez CBA "O Mirku, Zbychu i innych hazardowiczach".
Czy o nieco mniej znanej i mniej docenianej w środowisku
poradniku "Co zrobić by Katarczycy wygrali przetarg na polską stocznie w
miesiąc". Wszystkie te historie składają się na ogromne
dzieło Mariusza K. i jego świty "Co zrobić aby wykończyć PO w kilku
aferach". I co się dziwić biednemu Donusiowi, że zwolnił szefa
CBA ze stanowiska nie czekając na prezydenta. Po prostu służby to
świetny plac zabaw (i mówię teraz całkowicie poważnie). Ten kto
ma stołek w tajnej służbie może oczerniać politycznych konkurentów
całkiem bez konsekwencji. Może wykorzystywać polskiego Bonda
(dla mniej zorientowanych agenta Tomasza) do "bajerowania"
najważniejszych osób w państwie i zrzucaniu ich ze swych stanowisk.
Jeżeli CBA może podsłuchiwać właściwie każdego to pomyślmy sobie co może
mieć na nas…ojoj boli. Bo przecież na każdego może
znaleźć się gwóźdź do trumny.
Angorowiczowie! Nastała nowa era w polskiej polityce!. Nastała druga
era podsłuchowa! jej ojcem jest oczywiście miłościwie nam
na szczęście nie panujący Mariusz Kamiński. Po pierwszej erze zwanej
także "Ziobrowską" i tej aktualnej mogę przemówić w imieniu
narodu: NIECH TO SIĘ WRESZCIE SKOŃCZY!