Schizofrenia po polsku – Kuba Radzewicz

 

Kto jest odpowiedzialny za prowadzenie polityki zagranicznej naszego kraju i reprezentowanie interesów Polski na arenie międzynarodowej? Kto prowadzi negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie coraz bardziej możliwego zlokalizowania na terenie naszego państwa amerykańskiej tarczy antyrakietowej? Jak myślicie, Drodzy Czytelnicy? Odpowiedź jest prosta: cham i agent z rozdętym do granic możliwości ego. O kim mowa? Nikt, kto uważnie śledził doniesienia medialne z ostatnich dwóch tygodni nie powinien mieć problemów z odpowiedzią na te pytania: mowa (w kolejności) o prezydencie RP Lechu Kaczyńskim i ministrze spraw zagranicznych Radosławie Sikorskim.

 

Oczywiście, to nie mój pomysł, aby tych dwóch dżentelmenów określać tego typu epitetami. Nie zdobyłbym się na tak odważny krok, mimo panującej w naszym kraju (na szczęście!) wolności słowa. Nazwali tak siebie nawzajem sami zainteresowani. Sikorski dowiedział się, że ma rozdęte do granic możliwości ego podczas tajnej rozmowy z prezydentem w pomieszczeniu (wyposażonym w aparaturę antypodsłuchową i sprzęt do nagrywania) Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Skąd to wiemy, jeśli rozmowa była tajna i dotyczyła bardzo ważnej kwestii dla przyszłości kraju, a mianowicie tarczy antyrakietowej? Jak to w Polsce bywa.,treść tajnej rozmowy pozostała tajna krótko, bo stenogram z niej dostał się do mediów. Wielkie brawa za zachowanie tajemnicy, panowie rządzący! Dobrze, że rozmowa nie dotyczyła jakichś szczegółow, np. działania wywiadu, czy czegoś, co mogłoby zagrozić bezpieczeństwu Polski.

 

Minister spraw zagranicznych powiedział z kolei, że prezydent jest chamem podczas rozmowy z odpowiedzialną za dyplomację "dużego Pałacu" Anną Fotygą. Święta wojna POPiSowej koalicji trwa w najlepsze i dotyczy wszystkich sfer naszego życia politycznego, nie wyłączając nawet polityki zagranicznej. Zdaje się, obserwując negocjacje w sprawie tarczy z Amerykanami, że rząd Donalda Tuska prowadzi własną polską dyplomację, a prezydent Kaczyński własną. Ale w sumie, czy to źle? Chyba powinniśmy być dumni, że mamy dwie dyplomacje – tego nie mają nawet najwięksi światowi giganci! Zobaczymy, może za dwiema dyplomacjami pójdzie jakiś glębszy podział kraju? Bo pamiętamy przecież, że próby już były – słynne Polska socjalna kontra Polska liberalna.

 

PS. Ironizuję sobie, bo trudno jest trzeźwo patrzeć na zachowanie obozów premiera i prezydenta.

 

 

Kuba Radzewicz

Comments

comments

Dodaj komentarz