Śmierć Andrzeja Leppera już na tym etapie zawiera wiele tajemnic, a do tego co dzień polskie media wraz ze swoimi zagorzałymi ,,fanami” produkują tony słusznych, lub nie oskarżeń i pomówień. Z całą pewnością, nie ułatwia to pracy służbom prokuratury.
W ciągu ostatnich dni pojawiła się zagadka niechybnej stop-klatki. O co znowu chodzi?!
A no o to, że w siedzibie samoobrony, o godzinie 13:15 na telewizorze zatrzymał się obraz. Poproszony o wyjaśnienia Meyer, twierdzi że ,,Przyczyna tego zamieszania jest banalna-Szef miał dekoder Polsatu i on się bardzo często zawieszał. Wiem, bo zawsze mnie prosił, żebym ponownie go uruchomił. Te słowa potwierdza Meyer: – Nieraz szef wołał: "Mirek znowu mi telewizor nie gra, zrób coś z tym".
Na tym etapie pojawią się kolejne spekulacje, gdzie nastąpiło zatrzymanie obrazu. Czy była to wina dekodera Polsatu (co zdarza się codziennie niemal wszystkim jego użytkownikom), czy spowodowane było to użyciem pilota?! Nie wiadomo tego, nie wiadomo też jakim tempem działa prokuratura. Moim zdaniem–co najmniej bardzo powolnym, a miejscami niedokładnym. Dlaczego pomijane są niektóre, być może istotne dla sprawy poszlaki?! Czy mogą być dla kogoś niewygodne? Zastanawia mnie też fakt, dlaczego sekcja zwłok przeprowadzona została dopiero po trzech dniach, pomimo tego, że można było wykonać ją już dnia następnego.
Do tej pory krawat samoobrony dalej zawiązany, a nikt nie ma ochoty rozwiązać mocno zaciśniętego węzła…