Nasz kochany Rząd jak nikt inny troszczy się o zdrowie obywateli i chroni nas przed szczepionkami na świńską grypę. Ta zwodnicza substancja zdążyła już wysłać w zaświaty 4 osoby. Minister Kopacz wychodzi z założenia, że skoro specyfik zamiast pomagać szkodzi, to nie ma sensu wydawać na niego szmalu i najpierw należy go dokładnie zbadać. Z tej decyzji ucieszy się reszta tuskowej świty, a zwłaszcza Radek Sikorski, bo będzie miał na kolejną wycieczkę do Stanów. Zresztą, na ministerialne wydatki nigdy nie brakuje pieniędzy.
Na świńską grypę szczepi się pół Europy m.in. Niemcy, Wielka Brytania, Szwecja, Francja czy Włochy. Antidotum poleca Komisja Europejska oraz Europejska Agencja ds. Leków. Tylko my zawsze musimy mieć jakieś chore problemy. Dotychczasowe ofiary medykamentu miały wcześniej poważne kłopoty ze zdrowiem, a 2 były w podeszłym wieku. Informacje o tych przypadkach podały szwedzkie brukowce. Wg Ministerstwa Zdrowia w Polsce do tej pory mamy ok. 300 nosicieli wirusa A/H1N1. Niby to mało, ale liczba będzie tylko rosnąc, a specjaliści szacują, że chorych jest znacznie więcej.
Rząd wydać jak najmniej za szczepionki i ciągle zwleka. Ponoć życia nie da się wycenić na pieniądze. Widocznie premier i jego wybrańcy mają inne zdanie.