Smoleński ping-pong – Kinga Marzec

Już od ponad roku możemy zaobserwować argumentację i kontrargumentację w starciu Polacy-Rosjanie. Gdy tylko jedna ze stron wypowiada się na temat katastrofy smoleńskiej, druga od razu daje na tę opinię odpowiedź przeciwną. Każdy może skojarzyć całą sytuację z grą w ping-ponga, gdzie cały czas odbija się piłeczkę.

Komisja Millera w swoim raporcie wskazała, że załoga nie chciała lądować, a usiłowała wykonać jedynie próbne podejście. W raporcie nie stwierdzono także, by doszło do nacisków na pilotów Tu-154M. I pewnie dobrze byłoby w to uwierzyć i wreszcie odetchnąć spokojnie, stwierdzając przy tym, że nie ma już sensu rozgrzebywać tej sprawy, jednak należy pamiętać o naszym ping-pongu, więc o spokoju nie ma mowy. MAK szybko ustosunkował się do naszego raportu, podając, iż obecność w kabinie pilotów generała Błasika była "pośrednim naciskiem" na załogę oraz że ta próbowała nawiązać kontakt wizualny, by wylądować, a nie podejmować jakiekolwiek próby. Co gorsze obie strony mają przygotowane argumenty na obronę swoich tez. Polacy i Rosjanie mają więc do czynienia z sytuacją: „wierz komu chcesz”, co w przekładzie oznacza: „bądź patriotą i solidaryzuj się z własnym narodem”. Ciekawe, kiedy w naszym konflikcie wypomnimy sobie, jak rok temu, Katyń i inne historyczne zdarzenia? W naszych relacjach są tylko udawane uściski, uśmiechy i zgoda – wszystko w blasku fleszy. Niestety o prawdziwej zgodzie możemy sobie tylko pomarzyć.

Jako młoda obywatelka chciałabym znać końcowy wynik analiz obu stron – aby na finiszu miały identyczne i prawdziwe informacje. O niebo lepiej byłoby, gdyby Rosjanie i Polacy razem przygotowali jeden ostateczny raport. Wtedy nie byłoby tysiąca niedopowiedzianych słów. Przede wszystkim trzeba zrobić porządek we własnym podwórku – nasze partie mogłyby zaprzestać wojny o „najprawdziwszą prawdę” i razem głosić to, co czynią w pojedynkę, a ładnie nazywa się to „działaniem dla dobra Polski”.

Teraz przyszło nam czekać na to, kto oprócz Bogdana Klicha zapłaci cenę za tragedię smoleńską …

Kinga Marzec

Comments

comments

Dodaj komentarz