strajki w Polsce – Paweł Biernacki


Strajki i protesty stały się ostatnio modne. Wrażenie takie zrodziło się we mnie na skutek
kolejnych doniesień radiowych o akcjach organizowanych przez pocztowców i pracowników
skarbówki. Powstał nawet pomysł spotęgowania efektu poprzez połączenie terminów tych strajków,
co sparaliżowałoby składanie PIT- ów. Rozumiem, że każdy chce godnie żyć i zarabiać tyle,
bo to życie było dość wygodne. Pracownicy państwowi nie mogą liczyć na taki system podwyżek
jak zatrudnieni w firmach prywatnych. Walczą więc o wzrost płac metodami może nie zawsze
fair, bo dają nam zwykłym obywatelom odczuć swój strajk, ale czasem skutecznych. Strajki
pielęgniarek, górników, pocztowców, kierowców ciężarówek etc. przetaczają się przez nasz kraj.
Forma o tyle ciekawa, jeśli chodzi o przykucie uwagi  opinii publicznej, a przede wszystkim
mediów, co nieskuteczna. Bo czy rząd może się zgodzić na podwyżkę pensji wszystkich
pracowników państwowych czy zmieniać ustawy, bo ktoś krzyczy głośniej od innych? Oczywiście,
że nie. Po pierwsze pieniądze nie biorą się tylko i wyłącznie z drukarni (jak uważał pan
Lepper), ale muszą mieć poparcie bankowe. Podobna rzecz z ustawami – no chyba, że chcemy być
zalani bublami prawnymi. Raz strajkują ci, raz inni. Na mnie to już przestało robić wrażenie.
Stało się swoistym tłem dla kolejnych przepychanek politycznych (np. strajk Pis-u a płatnej
autostradzie celem zdyskredytowania PO). Rządzący czy pracodawcy (jak choćby w przypadku
strajku kierowców MZK) negocjują, gazety mają o czym pisać, a zwykliobywatele się męczą.
Tyle tylko, że efekt jest marny – podwyżka o kilka, kilkadziesiąt złotych (pielęgniarki,
nauczyciele). Ach, no i oczywiście kolejne obietnice, często nie do spełnienia. Proponuję
zorganizować jakiś strajk przeciwko tym wszystkim strajkom. Może to zwróci uwagę ‘poważnych’
strajkujących na niepoważność ich działania, a przede wszystkim bezcelowość. Wierzę, że nie
trzeba robić szopek, by zwrócić uwagę na jakiś problem.
 
 
 
Pozdrawiam
 
Paweł Biernacki

 

Paweł Biernacki

Comments

comments

Dodaj komentarz