strzępek rozmowy – Kasia Losza, 15 lat

Ostatnio jadąc tramwajem, udało mi się podsłuchać strzępek rozmowy prowadzonej przez dwóch
 starszych, korpulentnych jegomościów.- Panie, miało być lepiej, a tu wszystko drożeje, 
woda, prąd, kur...(tego słowa nie napiszę - autor) gaz.A myślałem, że jak ci nowi dojdą do
 władzy, to będzie lepiej. A tu nic!- A co pan, jeszcześ miał jakieś złudzenia? Przecież to 
wszystko po jednych pieniądzach. Sami tylko patrzą, żeby się przy korycie utrzymać. A prosty
 człowiek nic! No kur... z czego ja mam żyć? Emerytury mam 800 złotych! Toż to śmiech, kur...
 na sali. -A ja panie? Już mi baba głowę suszy, żebym sobie jakiej roboty dorywczo, na 
czarno poszukał! Ja panie! Przecie mi niedługo 67 lat stuknie! Człowiek całe życie, kur... 
harował jak dziki osioł, a tera co?-Ech, szkoda nawet gadać!-A do roboty się ruszyć - wtrąca 
się nieco otyła kobieta, siedząca na prawo od obu panów - do roboty się ruszyć, a nie 
biadolić, że świat zły. - Co się pani wpieprza między wódkę a zakąskę? Państwo się powinno 
słabymi opiekować, a nie doić ich jak krowy. - Jak się pracuje, to się ma - odrzekła tamta 
rezolutnie. - Leberałka się znalazła, kur... jego mać. -Toż my pracowali całe życie, a że 
nas państwo oszwabiło, to przecie nie nasza wina, hę? - No nie - zgadza się kobieta 
niechętnie. -Takie czasy przyszły, że stary człowiek musi się martwić o to, co jutro do 
garnka włoży. Scenka ta w mojej opinii może posłużyć za wprowadzenie do dłuższego wywodu 
negującego zasadność wcielania w życie przez państwo rozwiązań liberalnych( w takim 
kształcie, w jakim są one wcielane w życie obecnie). Leseferyzm ekonomiczny nie jest w 
gruncie rzeczy opcją złą, ale tylko jeśli teren, na którym ów leseferyzm ma nastać, nie jest
 obciążony bagażem stanowiących spory odsetek ludności ubogich. Wszystko zależy od kontekstu.
 W Polsce mamy do czynienia z istnieniem ogromnej rzeszy ludzi przez lata wyzyskiwanych 
przez państwo. Wprowadzanie w życie rozwiązań liberalnych, niestety, najbardziej uderza w
 najbiedniejszych.

Comments

comments