Rosjanie wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie wycofali wojsk z terytorium Gruzji. I nie wygląda na to, by mieli zamiar to robić. Ciekawi to, jak rozwinie się sytuacja w Gruzji. Czy Rosja ugnie się pod międzynarodową presją, czy może postawi na swoim i np. narzuci Gruzji jakąś formę układu wasalnego. Trudno oprzeć się refleksji, że pierwotną, pośrednią przyczyną Rosyjskiej interwencji w Gruzji mogła być wojna w Iraku. Ta na pozór nieco zbyt śmiała hipoteza przy poddaniu jej wnikliwej wiwisekcji wydaje się wcale prawdopodobna. Ameryka zapoczątkowała coś na pozór „mody" na demonstrację siły. Dziś kiedy już wiemy, że w Iraku żadnej broni biologicznej nie było, możemy mieć przekonanie graniczące z pewnością, że jedną z przyczyn amerykańskiej interwencji w Iraku była chęć zademonstrowania światu swojej siły.
Dziś Rosja robi to samo. Oprócz demonstrowania swojej potęgi, Rosjanie z całą pewnością próbują postawić pierwszy krok na drodze do odzyskania władzy nad terytorium Kaukazu.
Kto wie, może jesteśmy świadkami początku kolejnej, wielkiej, rosyjskiej ekspansji terytorialnej.
Jak by nie było; my, Polska, jako kraj, który od dawien dawna ma z Rosją na pieńku, musimy uważnie obserwować rozwój sytuacji w Gruzji.